poniedziałek, 27 października 2014

Witek Szacoń - SMka


...kilka dni temu pierwszy raz wysłuchałam i... popłakałam się...
płakać, to niespecjalnie dobre określanie...mi po prostu zaczęły lecieć łzy... takie uprzątające rzeczywistość łzy :)
...przez 3 minuty 21 sekund przez głowę przemknęły mi wszystkie osoby, które w jakiś sposób są ze mną...SMką
...przez 3 minuty 21 sekund byłam oczarowana ogromem miłości...
...przez 3 minuty 21 sekund....myślałam, o chorych, którzy nie mają wokół siebie osób, "które znajdą siły, by móc go zawsze pchać"
...każdy chory na stwardnienie rozsiane zasługuje na taką "piosenkę" i potrzebuje takiej "piosenki"... na co dzień...od najbliższych...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że jesteście ♥