Bajeczne targowisko
Pół mojego życia rodzice mieszkają w Zamościu... mama mi co roku napominała, że coś tam na Jarmarku Hetmańskim kupiła... ale widocznie mówiła bez emocji, bo jakoś nigdy nie pamiętałam, żebym na takowy "targ" chciała się wybrać :)to tego, ostatniego czerwca i jego pierwszego weekendu... byłam u rodziców i na wspomniany jarmark niedaleko :) wprawdzie potrzeby nie miałam i przekonana, że to jak na krakowskich "targach" i "starociach" będzie... wszystko po cenach bardzo turystycznych... a tu niespodzianka:)
... rękodzieła wszelkie, starocie również, kosze, kapelusze, perły czy porcelany:), "prawdziwe" mięsa, wędliny i chleby, mnie jednak urzekł Pan z ziołami, oliwami i innymi dobrociami :) a ceny fascynujące, no chyba, że chcieliśmy kupić chleb (czy inne wypieki) litewski, sprzedawany przez Panie i Panów z Wilna...:/
moje zakupy były... wakacyjne: kosz na plażę :)
i kapelusz też...
i jeszcze spożywcze zakupy...
- czystek
- czubryca zielona i czerwona :)
a mężowe:
kiełbasa, sery, chleb, bułeczki z czymś:) te ostatnie akurat dla mnie głównie... a wszystko od sąsiadów z północy...;/
A czubryca, to nowy zakup jak dla mnie... jak kupowałam to nie wiedziałam, że to mieszanka / przyprawa :) a ja Zosia samosia, przecież sama bym sobie zrobiła:))
nie zrobiłabym :)
czubryca / czubrica - główny składnik takiego kuchennego miksu to cząber górski, pochodzenie: kuchnia bułgarska, ponadto: sól, a potem pewnie co w duszy gra, np. cebula, czosnek, pietruszka, lubczyk, papryka słodka, kozieradka, bazylia, tymianek, a w czerwonej chili :)
wystarczy w kuchni mieć czubrycę i nic więcej już nie potrzeba :)
czerwona do mięsa, zielona do ryb, czy sera:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że jesteście ♥