wtorek, 30 sierpnia 2016

Ciastka - bezy / kokosanki / sezamki...

Ciastka - bezy / kokosanki / sezamki...

...czyli bezy z kokosem i sezamem :)




Taka sytuacja powstała, że mi dwa białka z lemon curd zostały :)
Nie miałam miejsca na mrożenie, więc w chwili natchnienia postanowiłam wykorzystać wiórki kokosowe, o których jeszcze pamiętałam, a niedługo, zaczęłyby już zalegać w szafce:)
Zdarzyło się Wam zapomnieć, że macie coś w szafce :)

Problem chwilowy pojawił się w momencie, kiedy to ukazało się, że wiórek mam zbyt mało, dlatego kokosanki ulepszyłam sezamem :)

Zapraszam po przepis:)

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Placki z cukinii i twarogu

Bezglutenowe, bądź tradycyjne:) placki z cukinii z twarogiem 


To będzie przepis z cyklu "na oko|", gdyż ponieważ, nie zważyłam, nie zmierzyłam, bo się nie spodziewałam, że placki będą, absolutnie pycha:) ...ale:)...
...przepisy takie, mimo złości wielu czytających, są często bardziej sprawdzone, niż takie wymierzone receptury:)

moja cukinia inna jest niż Pani cukinia, a już na pewno nie taka sama jak Pana! :)
Twaróg, twarogowi też nie równy, a mój w dodatku był od takiej sympatycznej Pani z chustką na głowie, co ją spotkałam na Rynku Dębnickim (gdzie jest taki mały targ, w Krakowie zwany placem:), jak zresztą każdy krakowski targ, poza Kleparzem, który jest kleparzem :) ) 

Zapraszam dalej

środa, 24 sierpnia 2016

28 MIESIĘCY Z INTERFERONEM

W zeszłym miesiącu Pani / Siostra Oddziałowa ;) zapytała, czy nie chcielibyśmy zmienić Extavi na Betaferon ...
I szybciutko zaczęła zachwalać wstrzykiwacz... i jak on się do komputera przyczepia :) i jak przypomina o zastrzyku i w ogóle ach i och jaki ten injector super. Krzysztof  postanowił zdecydować się od razu, ja potrzebowałam przynajmniej jednej przespanej nocy na przemyślenia:)
Dla mnie wstrzykiwacz nie był motywacją do zmiany, gdyż ponieważ nie używam :) ... ale w sumie na mnie jest używany. Trudno mi uwierzyć, żeby sprawił on, że zastrzyki będą całkiem bezbolesne. Mąż mój zabawkę dostanie :) A mnie co przekonało? Chyba firma przede wszystkim... nie jej historia :( ale potencjał, czy format.
Pisząc potencjał myślę, o tym co usłyszałam, od lekarza, iż Bayer kładzie większy nacisk, na leki pierwszego rzutu, a Novartis, na te drugiego. Zasadniczo, dla pacjentów nie ma to większego znaczenia, interferon, to interferon :) więc, w tym miejscu znowu pojawia się wstrzykiwacz:)

 A tak naprawdę podobnie jak K. skłonił mnie rozmiar interferonowego pakieciku :)
Może nie jest malutką paczuszką, ale jednak, co jedno pudełko to nie dwa, do transportowania :)



No to jest, to w domu i w zasadzie nie wiem, co myśleć, bo już mam mieszane uczucia, a dopiero sobie to to oglądam. Wprawdzie na oddziale na porcji testowej robiłyśmy test przygotowywania, więc powiedzmy, że podobnie, jak w Extavi, nawet mogłoby się wydawać, że przyjemniej, bo igła jest już "wmontowana", więc zastrzyk przygotowuje się o kilka sekund szybciej :)
I tu moje uczucia...mieszane:) W ramach paczki mam 15 pakietów, do przygotowania i przeprowadzenia zastrzyków,



 nic mniej, nic więcej, o ile lek i rozpuszczalnik musi być w liczbie 15, to, czy 30 wacików niezadługo, nie okaże się być zbyt małą ilością? :) Faktycznie, do przeprowadzenia zastrzyku, taka ilość powinna być wystarczająca, ale doświadczenie podpowiada, że jednak czasem do samego wykonania iniekcji przydaje się dodatkowy gazik :)



A jak to było poprzednio:)
Ano, tak (mniej więcej, bo jak widać, tu akurat połowa zastrzyków już wykonana):

- ampułka i rozpuszczalnik po 15, ale całej reszty więcej...znacznie więcej :)
- igły: dwa gatunki, zwykłe i tzw. bezpieczne, wacików multum, a kapturków do wykonania strzykawki tez więcej niż 15:)

No ok, trochę tego po miesiącu zostaje, a po dwóch latach nie wspomnę :) ale i strachu nie ma, bo poza kapturkami i tak wszystko się wykorzysta ;)

Poza zawartością mamy sławetny wstrzykiwacz :), nie mechaniczny,

 jak przy Extavi
 a, elektroniczny;/
 jest duży, ciężki, świeci...
 istny...baJer :)

Zobaczymy...za miesiąc powiem Wam jak praktycznie to widzę :)

środa, 10 sierpnia 2016

27 MIESIĘCY Z INTERFERONEM

Minęło jakiś czas temu...a ja byłam odkomputerowana ;) w zasadzie w piątek będę mogła już opisać miesięcy 28 :) wobec tego dziś się nie rozpiszę, ale obiecuję, że kolejny wpis będzie  niemało wzmiankował :)) o interferonie i zmianach w jego podejściu do mnie :)

Tyle tylko, że na oddziale w tym miesiącu spędziłam dużo zbyt dożo godzin :) ale na szczęście w towarzystwie drugiego człowieka...takiego jak ja :) Krzysztof zajmuje się stolarstwem...meblarstwem znaczy, dla ścisłości :)
Takim jak ja jest odnośnie choroby, bo ze stolarstwem niestety wspólnego nie mam nic...może tyle, że dać mi mebel, farbę, pędzel, no i będzie:) Na przykład obecnie obok mnie leży...projekt bujak :) mam nadzieję niedługo skończyć i pokazać Wam :)