44 miesiące bez leczenia stwardnienia rozsianego i druga ciąża rok po roku
Ciąża przy stwardnieniu rozsianym. Ciążą rok po roku... nie tylko przy SM ;)
No cóż...zmęczenie, zmęczenie, jeszcze raz zmęczenie, dodatkowo bezsenność i ból kręgosłupa, o którym nie pamiętałam od ciąży z Antosiem.
W zeszłym roku na tym etapie ciąży wciąż kwitłam i planowałam co przygotuję na \Wielkanoc, a za tydzień ją urządziłam :)
Dziś wydaje mi się, że jeszcze zbyt długo ;) (w dodatku termin na cersarskie cięcie został mi wyznaczony na 40t-ty tydzień :/) a zewsząd słyszę, że mam się cieszyć, bo ... będzie gorzej ☺
Ta ciąża jest w każdej sekundzie, w każdym najmniejszym wydarzeniu, w każdym nastawieniu i przewinieniu inna niż poprzednia :) Tak naprawdę tylko jedna rzecz jest identyczna ;) ... waga, bo brzuch sam w swojej okazałości, w ogóle poprzedniego nie przypomina ;)
W zeszłym roku byłam ja i Antoś w brzuchu... rano zdrowe śniadanie, na siedząco, przygotowane leki, zastrzyki i witaminy :) Cały dzień Mozart ;) ewentualnie inny Czajkowski ☻po drodze rozmowy z brzuchem, a że czułam się bardzo dobrze od pierwszego do ostatniego dnia, to i aktywność ... nie wymuszona, której nie znoszę, pod tytułem ćwiczenia, gimnastyka, czy inne tym podobne dla ciężarnych, ale zwyczajnie byłam wciąż gdzieś :) i robiłam coś.
Teraz... śniadanie w okolicach południa, leki w międzyczasie, zastrzyki raz rano, raz po południu... Mozart, któż to... dobrze, że chociaż przez jakiś czas radio klasyczne nam towarzyszyło ... rozmowy... są - moje do starszego brata. Aktywność... jeśli wyciągnięte rączki starszego brata, ileś pieluch dziennie, zabawy, spacery, to aktywność, to jest jej pewnie jeszcze więcej niż poprzednio, tylko, że z każdym na początku miesiącem, potem tygodniem, a teraz nawet nie dniem, ale minutą i sekundą jest absolutnie ciężej...
Antoś troszkę pod ten koniec pokrzywdzony... ze mną spacery bez wózka w ogóle nie wchodzą w rachubę, a dziś się okazało, ze nie ma pewności, czy z wózkiem nie jest gorzej ;)
Pisałam, że waga i tylko waga jakby wspólnym mianownikiem dla obu ciąż, ale jednak pomimo ogromnego brzucha, gibkość pozostała ;) jeszcze paznokcie na parterze pomalować przed w planie mam ;)
Trzymaj się, paznokcie na pewno poprawią nastrój:-)
OdpowiedzUsuńjotka
Sił! Dzielnaś kobieta bardzo. Rok po roku na początku jest trudne, ale potem naprawdę procentuje.
OdpowiedzUsuńPaznokcie to dobry pomysł. Moja córa przed porodami robiła sobie hybrydy :D.
Dużo sił na końcówce. Przesyłam mnóstwo ciepłych myśli :)
OdpowiedzUsuńRównież dołączam się do życzeń poprzedniczek. Dasz radę, dzielna kobieto. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń