... kiedyś odkryłam stronę o latających dywanach:)
pokochałam ją od pierwszego przeczytanego posta i zobaczonego dywanu... autorka została moją szydełkową bohaterką...zachęciła wiele czytaczek ;> do wykonania własnego podstópka... mnie też ! :)
na blogu mamy przepis na przeżycie adwentu wraz z naszym dywanem... ja przeżyłam kawalątek postu z moim własnym :)
przepis ociupinkę zmodyfikowałam...
używałam Zpagetti, a nie sznurka (mój post trwał krócej niż adwent :)... ze zpagetti wszystko powstaje błyskawicznie:) )
zrezygnowałam z okrążeń "wystających" :) (słoneczka i zygzaków), ze względów bezpieczeństwa:) ...po prostu widziałam oczami wyobraźni mojego kota z łapką wciśniętą pomiędzy "promienie słoneczka" :) i drugą kończynką, którą próbuje wyrwać kolejny promień:) ps. tak naprawdę obawiałam się, że sama na promykach wywinę kozła :)
no i... nie miałam wystarczająco bawełny na calusieńki wzór :)
ps. powstaje kolejny... nie sznurkowy i nie ze zpagetti :)
Wygląda ślicznie. Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOdwiedzam Twoje miejsce w sieci :)