Bezglutenowe, bądź tradycyjne:) placki z cukinii z twarogiem
To będzie przepis z cyklu "na oko|", gdyż ponieważ, nie zważyłam, nie zmierzyłam, bo się nie spodziewałam, że placki będą, absolutnie pycha:) ...ale:)...
...przepisy takie, mimo złości wielu czytających, są często bardziej sprawdzone, niż takie wymierzone receptury:)
Twaróg, twarogowi też nie równy, a mój w dodatku był od takiej sympatycznej Pani z chustką na głowie, co ją spotkałam na Rynku Dębnickim (gdzie jest taki mały targ, w Krakowie zwany placem:), jak zresztą każdy krakowski targ, poza Kleparzem, który jest kleparzem :) )
Zapraszam dalej
Co potrzebujemy:
cukinię - grunt, żeby była na tyle młoda, żebyśmy ją z prawie całym inwentarzem zużyli...czyli ze skórką, ale bez ogona :)
twaróg - jak najbardziej sklepowy też może być :) wagowo mniej niż cukinii
trochę soli
dużo ziół
trochę mąki - u mnie kukurydziana, ze względu na bezglutenowość
"na oko" cukinia moja ważyła jakieś 500g, a twarogu miałam około 300g (z tym, że wydaje mi się, taki swojski twaróg jest lżejszy, od sklepowego :) )
Ścieramy cukinię na grubych oczkach, solimy (u mnie to była tak zwana duża szczypta, ale myślę, że "na oko" :) jest to pół łyżeczki soli) i mieszamy
Cukinia zmięknie i zacznie oddawać sok
Cukinię odciskamy z soku, wody, na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć jak bardzo zmniejszyła się jej objętość:)
i jajko
Mieszamy
i dodajemy mąkę. U mnie dwie łyżki (ale to uzależnione jest od tego, jak bardzo odsączyliśmy cukinie i jak "mokry" mieliśmy twaróg)
i smażymy
i mam krzywą patelnię :/
a mąż dodatkowo traktuje placki startym żółtym serem :)
Smacznego:)
ps. na koniec taki: nie znosiłam w czasach "kiedyś" przepisów, które zawierały słowa "trochę", "mało", "dużo", "mniej więcej", czy "szczypta"!
Mam nadzieję, że mimo braku konkretnych konkretów:) placki wyjdą przepyszne:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że jesteście ♥