niedziela, 23 września 2018

53 miesiące leczenia

10 miesięcy z Tecfiderą

opuncja figowa

Jaki był ten miesiąc...no cóż, w połowie normalny :) Dwa  przepełnione bezmyślnością☺ tygodnie urlopu i pozostałe dwa zdecydowanie niestety świadome :)


U mnie zawsze wszystko odwrotnie, więc rzeczona bezmyślność nie ma negatywnego wydźwięku, a zdecydowanie i jak najbardziej pozytywny i powinna była zostać zapisaną bez myślenia ☺ o tym wszystkim, co jak się okazuje nawet według najbliższych moich nie powinno zaprzątać mi głowy, a jednak nie dość, że absorbuje, to jeszcze zatruwa każdy jeden dzień.  W taki sposób powstają świadome tygodnie miesiąca, które z definicji powinny być rozumne i przytomne, a staja się nerwowe i chaotyczne.

Takie skojarzenie tego miesiąca i choroby, z opuncją. Niby pysznie, ale za skórę zajść może ☺

Od jakiegoś czasu już w domu :) relacja z bezmyślnych :) tygodni się pojawi, z pewnością :) i historia kulinarna, z tego co działo się u nas wczoraj też :) aha i jeszcze będzie o pewnej kopercie ;)

Całuje Was gorąco ♥, bo za oknem zimno i pięknej niedzieli życzę ;)


9 komentarzy:

  1. No zaintrygowałaś mnie mocno, więc czekam cierpliwie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też czekam. Stęskniłam się już :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Napisałam :) chociaż chyba, w życiu nie przychodziło mi to tak ciężko :)

      Usuń
  4. Jak zawsze mam takie nawroty myśli cięższych, czy jak mówisz świadomych. W innym miejscu jestem, ale też wracam co pół roku po "nową wiedzę", choć w sprawie dziecka. Nie lubię tego. Ale to jest i będzie. Więc uczę się oddychać głęboko i mocno trzymam kierownicę, gdy tam jadę. Przytulam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się muszę tego oddychania pouczyć...
      Całusy Basieńko ♥

      Usuń

Dziękuję, że jesteście ♥