10 miesięcy z Tecfiderą
U mnie zawsze wszystko odwrotnie, więc rzeczona bezmyślność nie ma negatywnego wydźwięku, a zdecydowanie i jak najbardziej pozytywny i powinna była zostać zapisaną bez myślenia ☺ o tym wszystkim, co jak się okazuje nawet według najbliższych moich nie powinno zaprzątać mi głowy, a jednak nie dość, że absorbuje, to jeszcze zatruwa każdy jeden dzień. W taki sposób powstają świadome tygodnie miesiąca, które z definicji powinny być rozumne i przytomne, a staja się nerwowe i chaotyczne.
Takie skojarzenie tego miesiąca i choroby, z opuncją. Niby pysznie, ale za skórę zajść może ☺
Od jakiegoś czasu już w domu :) relacja z bezmyślnych :) tygodni się pojawi, z pewnością :) i historia kulinarna, z tego co działo się u nas wczoraj też :) aha i jeszcze będzie o pewnej kopercie ;)
Całuje Was gorąco ♥, bo za oknem zimno i pięknej niedzieli życzę ;)
No zaintrygowałaś mnie mocno, więc czekam cierpliwie!
OdpowiedzUsuń😉😘😘
UsuńJa też czekam. Stęskniłam się już :)
OdpowiedzUsuń♡♡♡
UsuńAleż to intrygująco brzmi :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie napisz...:-)
OdpowiedzUsuńNapisałam :) chociaż chyba, w życiu nie przychodziło mi to tak ciężko :)
UsuńJak zawsze mam takie nawroty myśli cięższych, czy jak mówisz świadomych. W innym miejscu jestem, ale też wracam co pół roku po "nową wiedzę", choć w sprawie dziecka. Nie lubię tego. Ale to jest i będzie. Więc uczę się oddychać głęboko i mocno trzymam kierownicę, gdy tam jadę. Przytulam <3
OdpowiedzUsuńJa się muszę tego oddychania pouczyć...
UsuńCałusy Basieńko ♥