100 lat Niepodległej Polski
Był to dzień 11 listopada 1918 r. Dzień pochmurny i krótki, a jednak taki radosny, taki po wiele wieków pamiętany!
Zosia wbiegła do pokoju babci i wola już od drzwi:
- Nie śpisz, babciu, prawda, że nie? Mogłabyś spać, kiedy tam, na ulicach, dzieją się nadzwyczajne rzeczy. Nadzwyczajne awantury, sama widziałam. Byłyśmy z Antosią w kościele i nigdzie nie spotkałam wojska niemieckiego, chodzą tylko pojedyncze gromadki żołnierzy. Za to na wszystkich domach powiewają amarantowe chorągwie, jak cię kocham, babciu, zdawało mi się, że one, te flagi polskie, szepczą "poszli, poszli, poszli". Bo to prawda, to nie bajka, poszli. Jak wprzód wynieśli się od nas Moskale, tak teraz wywędrowali z Warszawy Niemcy i jesteśmy wolni, jesteśmy sami u siebie. Wolni babciu! [1]Cytowana książka jest niewiele młodsza od naszej dzisiejszej bohaterki - Polski. Nie wiem, jak dziś wyglądają i czy są, książki dla dzieci, czy młodzieży, które tak bardzo zachęcająco pokazują historię.
Opowieści babci Zosi znalazłam jakiś czas temu u mojej babci. Czemu nie pamiętam ich z dzieciństwa...czyżby wystarczały historie dziadka :) Czemu dziadek miał tylko trzecią ostatnią część opowiadań babuni :) Tyle ile mam, przeczytałam w szybką jedną chwilę, a marzą mi się jeszcze dwie poprzednie części:) Dzieci z automatu kochają babcie, więc pewnie w podobny sposób uwielbiały opowiadania babuni :)
Zostając w duchu patriotyzmu dziecięcego...czy jest tu ktoś, kto nie zna, albo nie pamięta Katechizmu polskiego dziecka W. Bełzy :)?
Tort w barwach narodowych ;)
Ja dziś w tą jedyną taką rocznicę, dla Niepodległej i własnego i męża dobrego samopoczucia i naszych wszystkich brzuszków :) upiekłam tort, żebyśmy mogli cieszyć się chwilą i pamiętać z wdzięcznością o tych, którzy nie tylko dla siebie i swoich rodzin ale i kolejnych pokoleń oddawali nie tylko zdrowie, ale i życie i całych siebie ...
Biszkopt (z połowy składników, bo mam super małą tortownicę;) )
Krem: ubijamy mascarpone (250g) ze śmietaną 30 % (duży kubek) i łyżką cukru pudru.
Dodatkowo: niesłodki dżem porzeczkowy, do posmarowania blatów, przed przełożeniem kremem.
...bo jak pamiętamy z historii rok 1918 nie był początkiem idylli...
wycinek z jeszcze tygodnika :) Przekrój [3] |
"Jak dorosnę i zapracuje na swoje własne mieszkanie, to będę miała takie, żeby każdy wchodzący do mego domu gość wiedział od razu, że tu nie Francuz, ani Anglik, tylko Polak żyje" [2]A jak się tak teraz rozejrzycie w około...to kto mieszka w Waszych domach i mieszkaniach ;) ?
________________________________________________________________________________
[1] Z. Bukowiecka, Książka Zosi. Opowiadania babuni o ojczyźnie. Wydawnictwo M.Arcta w Warszawie, 1926, str. 5 (część trzecia)
[2] Z. Bukowiecka, Książka Zosi. Opowiadania babuni o ojczyźnie. Wydawnictwo M.Arcta w Warszawie, 1926, str. 6 (część trzecia)
[3] Przekrój, 13 listopad 1988, Krakowskie Wydawnictwo Prasowe RSW, str. 11
Przyznam, że Książki Zosi nie znam...
OdpowiedzUsuńOd dawna mówi się, że mało flag i manifestowania polskości wokół, może zbyt przywykliśmy, że mamy to, co mamy?
Ciasto wygląda pięknie!
Chyba masz rację :/ przywykliśmy...:/
UsuńCiasto wygląda przepięknie, nie słyszałam o tej książce, ale bardzo ciekawy post!
OdpowiedzUsuńGdybym tylko mogła pomarudzić i się przyczepić, to 100-lecie, czyli setna rocznica tego wydarzenia, to nie do końca to samo co sto lat niepodległej Polski. Tutaj zapewne wiele osób by protestowało.
Dziękuję ♥ i dlaczego ;) ?
UsuńPięknie to napisałaś. Wzruszyłam się...
OdpowiedzUsuńOla pięknie, to Pani Bukowiecka napisała ;)
UsuńCzy to jest fragment jakiejś książki? A jeżeli tak to czy mogłabyś podać jej tytuł? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolinka w przypisie ;) ( Z. Bukowiecka, Książka Zosi. Opowiadania babuni o ojczyźnie. )
UsuńTę książkę warto zdobyć!
OdpowiedzUsuńWiem ;) I mam nadzieję, że ją znajdę:)
Usuń