Paprykowe, pieczone polędwiczki ☻
Dziś błyskawiczny przepis na polędwiczki...zainspirował mnie Karol Okrasa w Kuchni Lidla, no i cóż ;) ... w tym samym czasie robiłam jeszcze wersję orzechową, którą się podzielę kiedyś też i o ile mojemu mężowi się orzechowa nie spodobała, a paprykową polubił do tego stopnia, że i w kanapkach się mogła znaleźć, to u mnie, jak to u mnie, oczywiście na odwrót ;) Zapraszam na polędwiczkę wieprzową pieczoną w papryce i może jeszcze jedno niedługie słowo na obiad ;)
Mięso piecze się krótko, z zachowaniem wszelkich technologicznych poglądów na przetwarzanie mięsa, co ma sprawić, że upieczone będzie idealne, ale wiecie co...mimo, że jest miękkie, to nie jest tak miękkie, jak wszystkie i wszelkie mięsa, które robię (orzechowa wersja jest bardziej miękka, więc może to powód, dla którego mi smakowała bardziej ;) , ale za to nie nadaje się do pieczywa, w przeciwieństwie do paprykowej, która jak najbardziej ;) )
Wystarczy słowa, przejdźmy do czynów
Składniki:
polędwiczka wieprzowa
Sucha paprykowa marynata:
czubata łyżka papryki słodkiej
czubata łyżka papryki pikantnej
1/2 łyżeczki soli
Wszystkie składniki suchej marynaty wymieszać i obtoczyć nimi polędwicę...najlepiej mieszankę wysypać na blat i rolować po miej mięso.
Mięso przykrywamy i odstawiamy na przynajmniej pół godziny, a po tym czasie obsmażamy ze wszystkich stron na dość dużym ogniu.
Polędwiczki przekładamy do naczynia żaroodpornego, a następnie do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika, gdzie podpiekamy je około 5 minut, po czym wyciągamy i zostawiamy na kilka minut, żeby soki się w mięsie zamknęły i znów na kilka minut do pieca.
Kolejny odpoczynek i podajemy z jakimś pysznym sosem.
Smacznego ;)
Brzmi apetycznie, ale na razie robimy sobie mięsny detoks...
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie że całe życie sobie raczej taki detoks robiłam...A ostatnie miesiące, to właśnie mięso mnie najbardziej kręci ;)
UsuńBrzmi super.
OdpowiedzUsuń;)
Usuń