Bez zmian, jak to mówią :)
...z jednej strony dobrze, gorzej nie jest, rzutów brak...z drugiej miałam nadzieję, że to oko moje wróci jeszcze do pełnej sprawności :)
a tak w ogóle to co... zastrzyki mąż przygotowuje, a ja tylko czynię sobie je w różne części ciała :))
na oddziale przysiadł się do nas chłopak ze schorzeniem jak nasze :) istota jak to mówią otwarta... poopowiadała i wywiad uczyniła :) teraz wszyscy wszystko wiemy :)) Maciek i Gosia jak dla mnie weteranie... 3 lata na interferonie... nauka dla mnie z ostatniego "oddziałowania"*, powinnam może spróbować wrócić do zastrzyków ręcznych... weteranie mówią, że mniej boli :)
* pobyt na oddziale :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że jesteście ♥