Dzień Myśli Braterskiej
Zuchy Harcerze Dzieci
Babcia była harcerką, jej rodzice byli harcerzami, brat też, choć na pierwszym miejscu jednak taternikiem
I to był pewnie ich "harcerski hymn":
Ojciec był harcerzem. Ja należałam do harcerstwa, mój brat też, choć przede wszystkim był wtedy karateką.
Lubiłam harcerstwo, dopóki nie pojechałam na pierwszy obóz :)
Zbyt mała byłam, a drużynowa małpa :)
Ale jednak dzisiaj dzień harcerzy i skautów, nie ma co małpy sprzed 25 lat wspominać :)
Dzień Myśli Braterskiej.
Dzieci
Nie mam dzieci i nie wiem, jak spędzają czas po szkole, ale wydaje mi się, że skoro widzę jak moja własna życiowa aktywność zmienia się pod wpływem współczesnych wynalazków typu komputer..internet znaczy, to może być, że i dzieciom się zmieniła.Byłam ostatnio na osiedlu, na którym się wychowywałam...wszystko na pilota, a zamiast wiecznie zepsutego, więc stojącego STARa, kilku maluchów, ze trzech polonezów, ewentualnie duży fiat i golf VW, klasyczne współczesne osiedle.
Dobrze, że przynajmniej plac zabaw został. Ja mało przebywałam w domu, a rodzice się nie musieli bać. Przecież to oczywiste, że dziecko jest na huśtawce, w piaskownicy, gra w gumę, albo na rowerze. Jak rano dziecka nie ma, znaczy że na SKSie, jak po południu, na zbiórce, albo jakimś innym kółku.
Tu gdzie mieszkam teraz, placu zabaw ze świecą szukać, a jak znajdziesz to na pilota:) Ostatni skrawek zieleni zamurowany. A i tak mi koleżanka powiedziała, ze jakby nawet łąka wciąż była, to dziecka samego bym nie wypuściła:) Zresztą, po co huśtawki, piaskownice, jak tu szkoły nie ma :)
W życiu mnie rodzice do szkoły nie odprowadzali. Nie musieli...spacer, może 10 minut, po osiedlu i...szkoła. Na kolejnym osiedlu było jeszcze gorzej:) bo szkołe z okna widziałam:)
To prawda, że dzieci dzisiaj wszędzie z mamą, tatą, babcią muszą??
Harcerstwo
Nie rozumiałam harcerstwa jako dziecko. Ważne dla mnie były...skarpety pod same kolana:)A mundurek miał tak piękny kolor, że chyba jednak wciąż manifestuje moją miłość do harcerstwa, gołębimi dodatkami w mieszkaniu i garderobą w takim kolorze.
Jeżeli z harcerstwa wyniosłam coś bardziej doniosłego, to właśnie braterstwo, które wtedy rozumiałam jako koleżeńskość. Nie zawsze na tym dobrze wychodzę, przeważnie nie wychodzę ;/
Jako duże dziecko wiem, że nie każdy zasługuje na naszą uczynność naszym kosztem. Duża ja próbuje nie zawsze stawiać wszystkich innych na pierwszym miejscu.
A Wy byliście, albo jesteście w harcerstwie?
Chociaż, chyba chciałabym zapytać, czy dzieci zuchy macie? A czy to wiąże się z tym, że i Wy nimi byliście?
.
Czuwaj!
Przepisy można znaleźć na http://pobierz-ebook.pl/ , w kategorii kuchania. Polecam:)
OdpowiedzUsuń