mam ogromną nadzieje być tu w przyszłym roku i poprawić tegoroczne niedociągnięcia....
... a miało być i o pierniczkach w puszeczkach po kawie (a pierniczki wiadomo ważne...tym bardziej, jak do znudzenia rok w rok rodzina powtarza, że tona pierniczków z powodzeniem mogłaby zastąpić wszystkie ciasta świąteczne... a może nawet 12 wigilijnych potraw :) )
ale kształty pierniczków, takie jak ozdób choinkowych z masy solnej :)
... i o choince, której nie dało się zrobić zdjęcia, co by wyglądała tak uroczo jak w rzeczywistości :)
tak to jest jak się zdjęć robić nie umie...i jeszcze ta gałąź wystająca w pierwszym planie :)) |
jak również o przygotowaniach to ubierania drzewka... miałam na ten rok już dawno zaplanowaną niechęć do bombek :)
... i o STEFANCE :) w niektórych regionach zwanej miodownikiem, w innych Stefankiem :) a gdzieniegdzie grysikowcem :)
Dla mnie jest to jedyne powtarzalne ciasto :) przepis w rodzinie od zawsze, babcia piecze na każde większe wydarzenie rodzinne :)
A powtarzalne...bo w moim repertuarze cukierniczym, jest jedynym wypiekiem, w którym nic nigdy nie modyfikuje :)
... i po świętach o jednej z mamusinych choinek... na patyku :)
... i o lawendzie, jak się okazało, z zamiłowania do tego wiecznie zielonego krzewu, każda z nas postanowiła jakoś wkomponować identyczny bukiecik, w ramach swoich świątecznych wariacji :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że jesteście ♥