Smarowidło z jadalnych kasztanów ♥
Pamiętacie masło daktylowe, albo figowe? Jak to mówi młodzież wymiatają ;)
Jest jeszcze jedno i muszę znów zacytować młodszych...petarda:) masło kasztanowe
Patentów na kasztany są niezliczone ilości...gotowane, pieczone, gotowane i pieczone, solone, niesolone, nacinane bądź nie...
Przeszłam przez wszystkie powyższe pomysły i mam swój☺
Kasztany nacinamy bądź nie ;) Wybór zależy od Was i od tego, czy większe straty nie pojawią się jak nacinać będziecie ♥
Obieranie kasztanów do najprzyjemniejszych zajęć nie należy...dlatego nacięcie odrobinkę sprawę ułatwi, pod warunkiem, że weźmiemy się do tego sposobem, a nie siłą ☻*
Kasztanki gotujemy w wodzie ze szczyptą soli.
Po co sól?
Sól co każdy piekarnik/ciastkarnik wie, w niewielkich ilościach wydobywa słodycz...więcej słodyczy ;)Kasztany gotuję około 25 minut
Zdecydowanie łatwiej obiera się te jeszcze gorące, ciepłe...letnie...dlatego po ugotowaniu ich nie odcedzam, tylko wyjmuję po kilka i na bieżąco pozbawiam łupy i skórki **;)
*Nacięcie spowoduje, że kasztany się otworzą i łatwiej będzie dobrać się do zawartości. Pamietać jednak należy, że świeże, podobnie jak te z parków mają twardą skórkę i jeżeli nóż ma wylądować w ręce, albo kasztan rykoszetem stłuc całkiej fajną szklankę...to lepiej dopierać się do zamkniętej wersji miękkszej i ugotowanej.
** skórki...taka otoszka białego kasztana, nie schodząca tak łatwo jak łupa ;) Osobiście pomagam sobie nożykiem i ręcznikiem kuchennym :) Skórka nie jest trująca, ale gorzka :)
Poniższe proporcje uczyniły mi się z takiej gałązki ;)
Gałązka kasztanów ;) 50g ugotowanych
łyżka masła
łyżka miodu
4 łyżki wrzątku
Jest to ilość odpowiednia na pierwszy raz, albo jeżeli nie mamy mocnego naczynia miksującego ;)
A dziś było tak:
500g kasztanów100g miękkiego masła
100 - 120g miodu
3/4 - 1 szklanka gorącej wody
Po ugotowaniu i obraniu powinniśmy mieć około 400g kasztanów.
Kasztany rozsypuję na blaszce piekarnikowej wyłożonej papierem do pieczenia i podsuszam/podpiekam w 130 st C około 20 minut, po czym wyłączam i zostawiam do ostygnięcia.
Kasztany mielimy...nie powstanie z nich mąka:) Kolejno dolewamy partiami wodę, ciągle blendując...chcemy uzyskać gładką masę. Na koniec dodajemy masło i miód...miksujemy*
*pisząc miksujemy mam na myśli mielimy/blendujemy.
Osobom nie posiadającym dobrze miksującego, mocnego sprzętu...polecam kasztany podpieczone we wrzątku namoczyć, zostawić na kilka godzin i dopiero miksować ;)
Smacznego ;)
Mmm, pycha! :)
OdpowiedzUsuńPycha pycha pyszności 😋
UsuńPiękny ten przepis, ale ja ... sie cykam z tymi kasztanami :) nie mam chyba cierpliwości do obierania :(
OdpowiedzUsuńAbsolutnie rozumiem 😂 Moim drugim imieniem cierpliwość też nie jest 😆
UsuńAle powiem Ci ze bardziej wkurzajace i monotonne rzeczy zdarzało mi się robić 😉