Zorganizowanie obiadu, podwieczorku i kolacji dla powiększonej rodziny problemu mi nie sprawiło. Nie uległam pokusie i powstrzymałam się od testów i innych eksperymentów...wszystko co zrobiłam (oczywiście poza tortem i niektórymi ciastami, bo tu nie byłabym sobą jakbym wykorzystała w pełni znany mi przepis) robiłam wcześniej przynajmniej raz.
No dobra troszkę się stresowałam, a główniej w dwóch sytuacjach...gdy zważył mi się krem do tortu ☺ i gdy dzień wcześniej doszły mnie słuchy, że pierś z indyka zawsze wychodzi sucha :) Tu dałam się ponieść czarnym myślą☻ na moment jedynie, bo na szczęście przypomniałam sobie, że faktycznie udało mi się takiego indyka zepsuć, ale nie susząc, tylko soląc zbyt bardzo ☺ , a soczysty był zawsze.
Pani Magdo wpis dedykowany Pani i małemu K♥
Pieczony w całości filet z indyk
pierś z indyka
zioła suszone
pieprz / papryka ostra
sól
czosnek
masło klarowane / olej
Filet z indyka, który miałam ważył niewiele, bo około 900 g.
Zioła - ulubione, u mnie głównie oregano, poza tym rozmaryn, majeranek, bazylia i szałwia, oraz tymianek, które przywiozłam z Albanii ;) (w sumie około 2 łyżek)
Papryka, pieprz...po prostu coś pikantnego ;) według upodobań, 1/4 - 1/2 łyżeczki
Sól będzie dziś ważnym bohaterem;) Nie chcemy, żeby pierś z indyka zamiast w ziołach w soli była ;) na taką wielkość mięsa łyżeczka z malutkim czubkiem :)
Czosnek 2- 3 ząbki (czosnek nie zaszkodzi ☺)
Masło klarowane / olej rafinowany...będziemy mocno smażyć, więc niech ten tłuszcz będzie o wysokiej temperaturze dymienia.
Potrzebna jeszcze będzie patelnia, zamykany pojemnik, oraz naczynie do pieczenia, tak zwana brytfanna - forma z przykrywką ;)
Rozgrzewamy patelnię i wrzucamy na nią sól, mieszamy, albo ruszamy patelnią, żeby się sól ogrzała. Dodajemy zioła, prażymy razem przez chwilę, po czym wyłączamy palnik i przeciskamy do ziołowej soli ząbki czosnku, oraz zmielony pieprz. Wymieszać.
Powstałą mieszanką nacieramy bardzo dokładnie całą pierś, przekładamy do pojemnika i odstawiamy do lodówki, na...tyle ile możemy sobie pozwolić :) (może być cała noc, a wystarczy i godzina - dwie).
Rozgrzewamy patelnię, na gorącą dodajemy tłuszcz, mocno grzejemy. Mięso obsmażamy, z każdej strony, na bardzo gorącym tłuszczu, krótko, ale intensywnie :)
Podsmażoną, pierś z indyka przekładamy do brytfanny. Do mięsa dolać teraz musimy płyn i możliwości mamy dwie :)
1. szklanka wody :)
2. szklanka wody, którą podgrzejemy w patelni, w której smażyliśmy mięso
Co wybrać :) Jeżeli nie przesadziliśmy z solą, to zdecydowanie opcja 2.
Pieczemy w 200 st. C około 50 - 60 minut (większa pierś z indyka dłuższy czas pieczenia).
Można, w połowie czasu pieczenia, naczynie otworzyć i pierś oblać własnym sosem, a jeżeli pierś jest mała i wygodna :) przewrócić na drugą stronę) ...nic się nie stanie, jak na tą godzinę zapomnicie o mięsie, a dla spokojności wody można dolać więcej niż szklankę.
Upieczone mięso wyjmujemy na deskę i zostawiamy, żeby związało soki. Po około 10 minutach można pokroić, na plastry, a w międzyczasie zrobić sos :) W tym celu pozostały płyn z pieczenia, należy zredukować, jeżeli jednak okaże się zbyt słony, to można zagęścić, albo złagodzić smak śmietaną.
Jako nie-zwolenniczka śmietany i mąki sos redukuję, jeżeli wydaje się zbyt słony używam części sosu, dla smaku, rozcieńczonego wodą, żeby nie był zbyt słony.
Smacznego :)
Smakowicie brzmi :)
OdpowiedzUsuń:) i smakuje ;)
UsuńNa sam widok ślinka cieknie...:))
OdpowiedzUsuń:* ♥
UsuńTak to bywa, że gdy chcemy wypaść najlepiej zawsze coś nie wyjdzie, ale jak fajni goście, to nawet nie zauważą:-)
OdpowiedzUsuńAsia, jeśli Ty do tortu i jego kremu pijesz, to go uratowałam, więc nie mieli co się orientować ;)
UsuńLove.
OdpowiedzUsuń♥
UsuńKurcze, zrobiłaś mi takiego smaka, że nie wiem co...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie