A może... (prawie) sałatka śledziowa ;)
Przeczytałam przed chwilą historię tatarskiego befsztyka i chyba chwilowo odebrało mi chęć przypominania sobie dawnych smaków☻...
...także zatrzymajmy się przy przepysznej wersji śledziowej.
4 płaty śledziowe a'la matias
4 łyżki oleju rzepakowego tłoczonego na zimno
natka pietruszki wedle uznania plus jeszcze trochę ;) (czyli dużo)
czubata łyżeczka musztardy francuskiej
Zalewa octowa z przepisu na śledzie z domowym majonezem
Zalewa octowa:
1/2 - 3/4 szklanki octu gruszkowego / jabłkowego* , 2 szklanki wody, 1 łyżka cukru, 2 - 3 liście laurowe, 4 - 5 kulek ziela angielskiego, 1 łyżeczka ziaren kolendry
*domowy jest mniej octowy od kupnego i dla takiego używamy większej ilości octu
Śledzie moczymy przez kilka godzin w zimnej wodzie. W międzyczasie przygotowujemy zalewę: składniki zagotowujemy, a następnie studzimy.
Wymoczone śledzie (możemy przekroić na pół) zalewamy zimną zalewą i zostawiamy w lodówce na noc (albo przynajmniej 8-10 godzin).
Rybki odsączamy i kroimy bardzo (bardzo ☺) drobno. Wrzucamy do miski, dodajemy, posiekaną natkę, musztardę i olej...tłoczony na zimno, rzepakowy...jest obłędny ;) Znaczy ja uwielbiam:) Jeśli wolicie oliwę z oliwek, to trudno, niech i tak się stanie :)
Mieszamy dokładnie i umieszczamy w lodówce na kilka kolejnych godzin.
Na świeżutkim żytnim chlebie niebo w gębie ;)
Smacznego ☺
A wspomniana dedykacja dla mojego brata ♥
Brzmi pysznie i świetna alternatywa dla innych sałatek, w końcu najważniejsze urozmaicenie w jadłospisie. Prawdziwego tatara też wieki nie jadłam...
OdpowiedzUsuńI smakuje, co nawet potwierdza mój nieśledziowy mąż ;)
Usuń