Kuchnia dawna dzisiaj :)
Przepis bez konkretnych ilości, ile zabierze ☺ tyle zużyjecie...
Potrzebujemy:
Cukier, liczony około łyżeczki (czuuubatej) na naleśnik
Cytryna, na około 15 naleśników zużyłam całą. Będziemy potrzebować skórkę i sok, dlatego cytrynę parzymy, ścieramy skórkę i dopiero przekrawamy na pół, aby móc wyciskać sok.
Moje naleśniki były "z wczoraj" i żytnie
Oryginalny przepis* |
Postępujemy jak oryginał każe ;) Okrągłą formę do zapiekania smarujemy masłem, układamy naleśnik, posypujemy cukrem i skórką skrapiamy sokiem z cytryny.
W ten sposób postępujemy ze wszystkimi naleśnikami.
Wierzchniego naleśnika skrapiamy jedynie sokiem. Nie jest to powiedziane w przepisie. Mój został potraktowany cytryną, ponieważ naleśniki miałam bardzo cieniutkie i nie chciałam żeby ten ostatni całkiem na wiór się w piecu ususzył :)
Całość wstawiamy do nagrzanego do 175 - 180 st C piekarnika i pieczemy pół godziny.
Efekt obłędny ;) A jeżeli wśród Was jest osoba rozsmakowująca się w lemon curd, to takie naleśniki będzie robić przy każdej okazji ;)
Smacznego ☺
ps. one nie są spalone, tylko żytnie ☻
______________________________________________________________
*na podstawie: 365 obiadów Lucyny Ćwierczakiewiczowej według wydania XXIII opracował [...] Jan Kalkowski
Nie znałam takiego sposobu, ale na pewno spróbuję ;))
OdpowiedzUsuńPolecam:) I jak już spróbowane będą podziel się wrażeniami :)
UsuńO matko, to może być pyszne! Muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńTo jest pyszne ;) Próbuj :)!
UsuńAleż świetny pomysł!!!!
OdpowiedzUsuńA przede wszystkim pyszny ;)
UsuńChyba mega kaloryczne <3 :D ale co tam ... ja ogólnie nie lubie naleśniorów. Tylko czasami coś mi tam zaświta, żeby zjeść. Nie lubię też lemon curd :D ale lubię lemon :D Myślę sobie więc, że spróbuję tego przepisu, choć nie wiem, czy mnie rodzina moimi własnymi psami nie poszczuje, bo oni dla odmiany lemon nie lubią :D z naleśniczanych propozycji robiłam dla siebie jedynie naleśnikowy tort warzywny :) Ale Kochana, te naleśniki to kuszą ... kuszą ... w piateczek może? :)
OdpowiedzUsuńNo to ten...najwyżej będziesz musiała sama zjeść :) ale myślę, że jak rodzina zobaczy jak ci się "uszy trzęsą" to i przypomną sobie, że jednak cytrynę lubią :)
OdpowiedzUsuńps. u mnie były w sobotę, po piąteczku ☻
Miałam dziś takiego stresa życiowego, nad którym nie będę tu jęczeć, że zapomniałam o naleśnikch cytrynowych, obrałam ziemniaki na placki ziemniaczane, po czym wyjęłam jajka i zrobiłam z nich naleśniki, nie pamiętając już o plackach i cytrynowych. Taaaa ... Teraz ziewam ze zmęczenia stresem ...
Usuńa naleśniki nie uciekną :)
UsuńNasmarowałam taką piękną odpowiedź o ludku piesku, co drugiego ludka pieska ;) wspiera ogromniaście, a wyświetliła się tylko ta byle jaka końcówka o naleśnikach :/
UsuńAle jeszcze kiedyś może mi się uda powtórzyć tamten moja droga B ♥:)
Mniam, kolejny apetyczny kąsek :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle przyjemny cytrynowy przepis! :) Muszę w końcu dorwać gdzieś książkę Ćwierczakiewiczowej.
OdpowiedzUsuńJa żałuję, że bardzo rzadko do niej ostatnio zaglądam :)
UsuńNaleśniki polecam i dorwać książkę też :)