...z koglem moglem :)
Kogel mogel czy kogiel mogiel :) Ja z bratem długo mamę o kogiel mogiel prosiliśmy:) Później, rodzinnie i komisyjnie uznaliśmy, że powinna jednak robić kogla mogla ;) I tak do dzisiaj zostało.
Wprawdzie nie pamiętam, kiedy jadłam ostatnio, ale matula jak dzwoni przeważnie pyta i obwieszcza: "Zgadnij co robię?" "Kogla mogla"ps. to na ucho :) jak mama ma wybitnie dobry nastrój robi wręcz kogela mogela ;)
Biszkopt
250g orzechów włoskich
6 jajek
200g cukru
łyżka octu jabłkowego / soku z cytryny
łyżka mąki owsianej / kaszy manny / bułki tartej
Orzechy mielimy w robocie / blenderze kielichowym albo młynku do kawy. Białka ubijamy na sztywną pianę, po czym niewielkimi porcjami dodajemy cukier ciągle miksując. Następnie ocet i kolejno żółtka miksując do połączenia z masą białkową, Wsypujemy mąkę, a następnie orzechy w dwóch porcjach i miksujemy, aby się równomiernie w ciasto wmieszały.
Pieczemy 30minut w 185 st C.
Kogel mogl
3 żółtka
60g cukru pudru
łyżka mąki ziemniaczanej
Żółtka miksujemy z cukrem, a na koniec dodajemy mąkę (miksujemy).
Po trzydziestu minutach otwieramy piekarnik, wyjeżdżamy :) z ciastem i na wierzchu rozprowadzamy kogiel mogiel. Pieczemy jeszcze 5 minut.
Smacznego :)
ps. robiłam wczoraj wieczorem, a rano zostało pół zaledwie :)
A u Was co się je kogel, czy kogiel, czy jajka z cukrem po prostu :)
Teraz to strach, bo salmonella, ale raczej kogel mogel. I gdzie te czasy, że w przedszkolu na deser robili?
OdpowiedzUsuńFajna wariacja biszkoptowa:-)
Jajka umyte, a kogel w piecu na 190 to chyba salmonella się wystraszy 😉
UsuńMoja znajoma umyła jajka przed zrobieniem lodów, a i tak cała rodzina się zatruła, ale wypieków to nie dotyczy...
UsuńMycie to mam jakoś w naturze, jak robię przepis z surowym to zawsze strach lekki jest:) Chociaż jak do kremu, polewy, czy kogla to i tak jeszcze sparzam...a strach zostaje :)
UsuńOj pamięta się ten smak koglu-moglu, pamięta...
OdpowiedzUsuńTeż z rozmarzeniem o nim myślę :)
Usuń