poniedziałek, 17 stycznia 2022

Rożek i otulacz i śpiworek

Żeby noworodkowi i niemowlakowi spało się dobrze 




Rożek, otulacz, czy śpiworek. Czy maluszek potrzebuje wszystkiego, albo czegokolwiek z powyższych?


Rożek dla noworodka

Jak będziecie szykować torbę do szpitala dla dziecka, z pewnością jedną z obowiązkowych pozycji będzie rożek  Dlatego od niego zacznijmy, a najważniejszą moją poradą jest - niech on będzie zdecydowanie na rzep :)

Rożki miałam trzy jeden własny, dwa pożyczone. Nasz był zapinany na rzep, dzięki czemu był najwygodniejszy, Antoś używał go w szpitalu i przez jakiś czas, miesiąc na pewno , ale może dwa w domu do spania w wersji klasycznej otulającej , rożkowej. 

Dwa pozostałe służyły jako rożki w razie W, a to z maleństwem początkującym rodzicom się przytrafia :) A następnie jako klasyczne kołderki. Jeden największy jest wciąż u moich rodziców ubrany w powłoczkę moją z mojego dzieciństw i służy jako druga kołderka, bo u dziadków jakoś zawsze chłodniej niż w miastowym bloku ;)

Trzeci wielkościowo na noworodka, zapinany na tasiemki (zawiązywany czyli )przyprawiał mnie tylko o zawrót głowy. Mówię NIE tasiemką. Chociaż jak piszę to z perspektywy wielu miesięcy, kiedy to jeszcze położone dziecko leżało, to zastanawiam się czemu ;) Przecież ani, się na boki nie przewracał, ani nie uciekał, ani w ogóle nic, a ja się tasiemek uczepiłam :) 

Uczepiłam, bo z tasiemkami mamy mniejszą możliwość regulacji zapięcia, to po pierwsze a po drugie tasiemki lubią się rozwiązywać, a po trzecie , jak człowieku co dwie godziny w nocy wyciągasz dziecko z tego rożka, karmisz przebierasz pakujesz, a może i jeszcze pokarm odciągasz, jak ja to miałam w zwyczaju, a po pobudce o czwartej już nie idziesz spać , bo ci się wydaje, że skoro zjadł przebrałaś go położyłaś spać i jest po piątej to i tak się już nie opłaca, to wierzcie mi tylko tasiemek jeszcze do tego brakuje :)


Śpiworek dla niemowlaka


Tu mogłoby być coś o śpiworku, bo część i to chyba duża dzieci śpi w śpiworkach. Myśmy tego nie praktykowali, przede wszystkim dlatego, że Antoś mały spał w rożku, gdzie z pewnością było ciepło, Antoś troch większy spał na brzuchu i tak sobie śpi do tej pory i nie ma opcji, żeby mu to wyperswadować (tylko po co w sumie :)) A jak spał na brzuchu to wiedzieliśmy, że można go przykryć kołderka, bez obaw, ze się nią przez przypadek nakryje :)

Po drugie...chciałam kupić śpiworek, a wstrzymywało mnie tylko to,  ze nie wyobrażałam sobie dziecka, które jest ubrane wybiórczo ... niby śpiworek, ale na ramiączkach. Ja jestem zmarzluchem, więc musiałabym pod te ramiączka kożuch mu założyć. Są, oczywiście, że są śpiworki z rękawami, ale to zbyt bardzo dla odmiany przypominało mi kombinezon i patrząc na taki śpiworek, nie wyobrażałam sobie, że może spędzić w nim komfortową noc ;)... nie dość, że nogi w worku, to jeszcze ten kombinezon ;)

Są wersje bez ramiączek i bez kombinezonu :) Dziecko jak ta mumia owinięte podobnie, jak w otulaczu, więc może od razu do niego przejdźmy.


Otulacz dla noworodków


Otulacz! Miał, bo kupiłam, bo przeczytałam, że dzieci tak bardzo ciasno lubią... Nie używałam, bo przeczytać to jedno a zobaczyć własne dziecko zawinięte jak poczwarka to drugie :) Użyliśmy raz, jeden raz. Antoś bardzo się rozpłakał, chyba po kąpieli, ale pewna nie jestem, bo zawsze je lubił, a teraz uwielbia. Niech będzie, że po kąpieli jednak, lament w całym bloku nic nie pomaga mama bezsilna ze łzami w oczach (pierwsze dziecko i takie momenty to prawdziwy koszmar niestety), ojciec bezsilny, aż nagle zapala mi się żarówka, wyciągam ten nieszczęsny otulacz, zawijamy małego człowieka ... cisza jak makiem zasiał i...trwa. 

Chyba przy podobnej, ale mniej ekstremalnej emocji syna mieliśmy próbę otulacza, ale już się nie powiodła, słyszeć o nim nie chciał ;)

Podobnie do otulacza działa ręcznik kąpielowy. Teraz jak Antoś jest starszy to tak szczelnie zawinięty z łazienki nie wychodzi, ale jako maleństwo zakokonowany był zawsze i takie otulanie było w porządku :)


Rożek jest bardzo niezbędny. Nawet jakby nie miał być używany w domu, to w szpitalu wraz z kocykiem musi być :)
 

Śpiworek... może się okazać, że jeszcze o nim napiszę, bo znajduję dziecko w przeróżnych konfiguracjach w łóżeczku ostatnio, czasem bardzo, bardzo daleko od kołderki, tak że nie wykluczone, że jeszcze się z takim zaprzyjaźnimy...w wersji kombinezonu oczywiście ;)3,,,,,,,,,,,,,

Otulacz...w tamtej jednej chwili był nieoceniony... ale chyba bym już nie chciała go mieć :)

2 komentarze:

  1. Och, mały pieszczoszek to najbardziej tulenia mamy potrzebuje:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z mojej trójki tylko jedno wyraźnie potrzebowało rożka. Ciekawe to bardzo jak dzieci są różne. A mojego brata Mama zawijała w kocyk (teraz z kocyka korzystają moje wnuki) i "zapinała" tasiemką z dwoma kółkami - tak mniej więcej jak w chuście kółkowej jest.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że jesteście ♥