Chleb bezglutenowy
w końcu idealny :)
Wiecie, że od roku nie korzystam z dobrodziejstw glutenu? Te korzyści, to piekarnicze oczywiście :)
W zeszłym roku miałam kilka prób chlebowych bezglutenowych. Były smaczne, a czasem pyszne, tylko co z tego, skoro, zaraz po wystygnięciu, najpóźniej za dwa dni, zamieniały się w kamień bez względu na sposób przechowywania :)
Zniechęciło mnie to pewnie zbyt wcześnie, ale jednak i długo chleba nie piekłam w ogóle :)
Ten który piekę ostatnio delikatnie przywrócił mi smak, może nie dzieciństwa....chociaż :)...ale chleba. Błyskawiczny, zawsze wychodzi i do przechowywania wystarcza mu lniana ściereczka :)
Co potrzebujemy:
Potrzebujemy mąk gryczanej i jaglanej. Ja nie zawsze mam je na stanie, dlatego często zdarza mi się kasze jaglaną i gryczaną niepaloną mielić, na mąkę :)
Mąka jaglana ok. 350g
Mąka gryczana ok. 150g
Ciepła woda ok. 400 - 450g*
Drożdże - 20 - 25g
Miód - łyżka
Sól - łyżeczka
* z wodą zacznijcie, od nawet 1 - 1,5 szklanki (a to może być i 250 - 300g) ••• Jeżeli ciasto jest zbyt gęste, zawsze można dolać.
Ja dosypuje jeszcze 3 łyżki mielonego ostropestu (co by się moja wątroba uradowała)
Całość prac chlebowych, poza pieczeniem ☻ wykonuję w Thermomixie.
•••robiłam ten chleb już około dziesięciu razy i ilość wody jest często inna. Próbowałam mąk różnych firm, kaszy na wagę i pakowanych - mąka i kasza są sobie nie równe, dlatego zwracajcie uwagę na ilość wody :)
Dla posiadających: kaszę i thermomix:
Kasze, osobno mielimy - u mnie wystarczyło 35 - 40s - poz. 10
Dodajemy resztę składników i prze około 4 minuty wyrabiamy - poz. "zamknięte naczynie" plus "kłos" :)
Dodajemy resztę składników i prze około 4 minuty wyrabiamy - poz. "zamknięte naczynie" plus "kłos" :)
Wyłączamy urządzenie i zostawiamy ciasto w środku do wyrośnięcia - do pół godziny...rośnie, jak na drożdżach ☺
Znów wyrabiamy ciasto, tym razem chwilkę - 30 - 40 s
Konsystencja ciasta powinna być gęsta, ale wciąż płynna. Możemy ją regulować dosypując mąki, bądź dolewając wody.
Znów wyrabiamy ciasto, tym razem chwilkę - 30 - 40 s
Konsystencja ciasta powinna być gęsta, ale wciąż płynna. Możemy ją regulować dosypując mąki, bądź dolewając wody.
Ciasto przelewamy/przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia keksówki. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do ponownego wyrośnięcia - około 30 minut.
Pieczemy w 200 stopniach godzinę. Wyłączamy piekarnik i zostawiamy w środku na 10-15 minut. Następnie wyciągamy, studzimy na kratce i obiecuję, że nie całkiem chłodne będziecie chcieli kroić i zjadać z "wiejskim" masełkiem :)
Dla posiadających mąkę i thermomix:
Wykonujemy jak wyżej bez mielenia kaszy :)
A jak nie mamy thermomixa:
Jak macie kaszę to musicie ja zmielić w dostępnym Wam urządzeniu / robocie. Nie polecam młynka do kawy, bo mam on jednak możliwość zmielenia jedynie niewielkiej ilości kaszy za jednym razem...ale oczywiście można mielić partiami.
Jak macie mąkę (zrobioną, czy gotową):
Schemat prac podobny, jak w powyższym opisie :)
Proszę wszystkie składniki wrzucić do miski i wyrobić. Proponuję używać miksera z końcówkami do wyrabiania ciasta.
Wyrobione ciasto podobnie jak wyżej, zostawiamy do pierwszego wyrośnięcia, znów mieszamy i przekładamy do keksówki, gdzie ciasto znów nam podrośnie.
Można oczywiście też "wyrabiać łyżką". Proponuję tu jednak klasyczny sposób - najlepiej ulubiony na drożdżowe...albo najszybszy:
Drożdże mieszamy z miodem, łyżka czubatą mąki i częścią wody. Pozostawiamy na chwilę, żeby drożdże zaczęły pracować, a następnie łączymy z pozostałą mąką i wodą. Teraz wyrabianie ciasta łyżką będzie łatwiejsze :)
Dalej postępujemy, jak w powyższych przepisach :)
Smacznego :)
Świetny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tym przepisem, muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńZrobić zrobić😚
Usuń