Serowiec na kokosowym spodzie i z daktylami
Serowiec, osobiście słowo mi obce, ale nie jest takim dla mojego męża, gdyż w jego domu rodzinnym tak nazywa się sernik :)
Więc oto ciacho specjalnie dla męża ;) Próbował już wczoraj, zaaprobował, a dziś do pracy sobie zażyczył, więc niech to będzie dla Was dowód na pyszność sernika ;)
Masa serowa:
500g twarogu250g ricotty
200g lemon curd
3-4 białka
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka mąki pszennej
garść daktyli
Spód:
120g wysuszonych, zmielonych ciasteczek kokosowych70 g masła
Mąkę ciasteczkową łączymy z roztopionym masłem, wykładamy na wyłożoną papierem do pieczenia tortownicę, ugniatamy i podpiekamy około 7 minut w 180 st. C
______________________________________________________________________________
Oczywiście, że niewielu z Was będzie miało ciasteczka kokosowe i to wyschnięte ;) dlatego też podrzucam Wam kilka linków na alternatywne spody ;)
https://sielskiem.blogspot.com/2017/04/kruche-spody-do-ciast-tart-tartaletek.html
https://sielskiem.blogspot.com/2014/10/tarta-z-malinami-i-kremem-na-bazie.html
https://sielskiem.blogspot.com/2017/06/sernikten-sernik-bez-cukru-bez-glutenu.html
A może jednak warto zrobić i wysuszyć :)
https://sielskiem.blogspot.com/2017/06/czekolada-domowa-prosta-i-pyszna.html_______________________________________________________________________
Twaróg mielimy kilkukrotnie (przy ostatnim mieleniu rownież ricottę przepuszczamy przez maszynkę), a właściciele thermomixa mixują 3-4 minuty, na ostatnią dodając ricottę.
Lemon curd ubijamy do białości i puszystości, a następnie ciągle miksując dodajemy po łyżce twaróg z ricottą.
Na koniec dokładamy mąkę i miksujemy.
Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli i za pomocą łyżki łączymy z masą serową.
Daktyle przelewamy wrzątkiem, kroimy drobno i lączymy z masą serową.
Masę wylewamy na podpieczony, wystudzony spód.
Pieczemy 55 minut w 180 st. C
Po tym czasie piekarnik wyłączamy i zostawiamy ciasto na 15 minut, a następnie uchylamy drzwiczki i zostawiamy na kolejne 15 minut.
Smacznego ;)
Znam kogoś, kto właśnie używa tego słowa: serowiec :) Pochodzi z Tarnowa :) Ciacho super się prezentuje
OdpowiedzUsuńJak to mówią...co kraj to obyczaj ;) Mąż z Jasła...a takich całkiem dla mnie, albo niezrozumiałych, albo nieznanych słów poznałam ogrom :)
UsuńJa nie znam tego słowa. Ale wygląda szalenie smakowicie.
OdpowiedzUsuń:* szalenie dziękuję :*
Usuń