Skutki uboczne...
...nie operowania zaćmy i nie przyjmowania Tecfidery
I same niespodzianki
- według lekarza zaćma nie jest tak wielka, jak wielkie moje niedowidzenie i stąd bonus - zastrzyk do oka...pomyśleć jak się swego czasu cieszyłam, że mnie to ominęło przy pozagałkowym zapaleniu nerwu wzrokowego
Wspominałam Wam o rezonansie i moim do niego (nie)przygotowaniu :) Otóż tego samego dnia rano powstała idea zastrzyku, wykonanego dwa dni później, ale sam pomysł mnie chyba wystarczająco rozkawałkował, że sie tak w metale ubrałam i wymalowałam :)
Ale chyba nie wspominałam, że poza tym, że moja zaćma wciąż jest ze mną, to i mnie samej ze sobą jest więcej :) Podczas pobytu w szpitalu podawano mi dożylnie sterydy, ze względu na rozpoznane między innymi zapalenie błony naczyniowej, które okazało się chwilową przeszkodą do operacji. Sterydy zażywałam i zażywam wciąż, a po ostatniej kontroli jeszcze bardziej spowolniono mi ich odstawianie. Na pewno jeszcze miesiąc będą ze mną.
Każdy, kto ze sterydami się spotkał, niestety poznał skutki uboczne ich działania.
Osobiście mam wrażenie, że tym razem znoszę je najgorzej :) Przede wszystkim zatrzymują one wodę w organizmie, czego obejść się nie da, ale jest stosunkowo nie szkodliwe, wraz z upływem czasu po odstawieniu leków organizm wróci do normy, a charakterystyczny wygląd człowieka do normalności...wymiarów. Rozstępy, trądzik, nadmierne owłosienie to też bardzo często pojawiające się działania niepożądane. Ze śmieszniejszych, w mojej sytuacji, jest zaćma czy jaskra. Ta pierwsza u mnie po ostatniej sterydoterapii (1.5 roku temu) faktycznie się pogłębiła. Odezwy ze strony układu pokarmowego pojawiają się równie często jak pozostałe, a najbardziej charakterystycznym w tym jest nadwrażliwość na glukozę (którą zjeść możemy pochłaniając owoce, czy miód). Nietolerancja to łatwa droga do cukrzycy, a objawiać się może na przykład wzmożonym apetytem, pragnieniem, czy zmęczeniem. No i to, co poza obrzękami i apetytem tym razem najbardziej daje mi się we znaki...spadek odporności (no, ale tutaj, to wiosna zimą też nie pomaga ☺)
Przypuszczam, że będę Wam chciała coś jeszcze o kwasie foliowym napisać :) ale się jeszcze muszę doszkolić i wielu rzeczy upewnić, więc dziś tyle:) A o witaminie B9 będzie następnym razem
Przede wszystkim życzę Ci z całego serca, by Twoje problemy rozwiązały się pomyślnie.
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, chociaż moje problemy są inne.
Dochodzę powoli po poważnej operacji do siebie. A leki zażywam niestety na kilka schorzeń: tarczyca, serce, wątroba, nerki i uspakajające... Leki zażywać muszę, a nie są obojętne na moje ogólne samopoczucie...
Stresy w moim życiu zrobiły swoje...
Dlatego trzymam kciuki za Twoje zdrowie, a Ty droga trzymaj za moje.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Basiu, mi się pomyślnie pewnie nie rozwiążą, ale mam wiarę, że medycyna w końcu znajdzie przyczynę i wymyśli terapię na SM...i kolejne pokolenia w ogóle nie będą rozumiała tych naszych "śmiesznych" chorób:) I pewnie myślisz tak samo, myśląc o Ani...
UsuńTeż coś wiem o skutkach ubocznych stosowania leków. Muszę przyjmować przeciwpadaczkowe, na obniżenie ciśnienia w czaszce, na refluks żołądkowy, na alergię. Nie wiem jak to się odbije na mojej wątrobie, nie chcę o tym nawet myśleć, bo z drugiej strony gdyby nie one to za nic nie funkcjonowałabym tak dobrze, jak teraz. Tak więc doskonale Cię rozumiem i będę trzymać za Ciebie kciuki. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNiestety musimy przyjąć "coś za coś"...
UsuńCałuje Cię ♡♡♡
Zastrzyk do oka to brzmi strasznie!
OdpowiedzUsuńParadoks - niby leki a szkodzą, podziwiam Cie za pogodne, mimo wszystko podejście do sprawy. Z tą glukozą jest coś na rzeczy, gdy jem czerwone winogrona lub miód mam zgagę, dziwne, prawda? jadam więc sporadycznie...
Ciekawe rzeczy piszesz:-)
Podczas wykonywania zastrzyku, byli studenci...medycyny studenci...I jeden chłopiec zrobił się bardzo blado zielono czerwony, więc chyba miałam lepiej nie widząc igły ;)
UsuńWinogron nie lubię więc nie jadam:) ale miód nawet w niewielkiej ilości zjedzony, pamiętam jeszcze długo;)
Kochana, po prostu ściskam i ślę ciepłe myśli...
OdpowiedzUsuńDziękuję:)♡
UsuńDużo sił i świętej cierpliwości... Uściski...
OdpowiedzUsuńDzięki 😉
OdpowiedzUsuńTylko raz i bardzo krótko brałam sterydy, gdy dopadła mnie tzw. nagła głuchota. Dzięki tym lekom podanym w porę słyszę dobrze, w każdym razie mieszczę się w normie wiekowej. Szczęśliwie nie zaznałam skutków terapii sterydowej, ale widzę ją u mojej siostry ciotecznej, która walczy z RZS. Zdrowia Ci bardzo życzę:)
OdpowiedzUsuńBo to dobre specyfiki są, dobrze, że są i cieszę się z Tobą, że bez skutków ubocznych się obyło :) A RZS, to też jest choroba autoimmunologiczna, więc gigant, a i dawki takie i niełatwo wtedy nie poddać się skutkom ubocznym :(
Usuń