piątek, 19 kwietnia 2019

60 miesięcy

Kolejny miesiąc bez Tecfidery

...i następny ze sterydami


Kolejny miesiąc nie wydaje się już taki różowy, jak poprzednie bez leków wspomagających , według założeń, nie postępowania stwardnienia rozsianego.
Zapraszam na słów kilka o niespodziankach i naukach ;)

Wiecie...chciałabym mieć dzieci, nie chciałabym mieć rzutów, chciałabym nie brać leków, chciałabym znów widzieć, a przynajmniej nie nie widzieć bardziej...a wydaje się, że plan dla nas pisany i zapisany nie zawsze odpowiada naszym chcieniom...i w cale nie czuję się kompetentną, żeby powiedzieć, czy to dobrze, czy niedobrze...
...ale jestem skłonna napisać, że pomimo wszystko, dobrze i nie chodzi o krzyż (mimo, że dziś Wielki Piątek) chodzi raczej o naukę...bo czego nauczyłabym się będąc zdrową, widzącą matką? Tego wszystkiego, czego wierzę jeszcze się nauczę, ale nie byłoby w tym pokorny i spojrzenia na każdego człowieka, w jak najlepszy dla niego, a nie dla mnie sposób...nie byłoby przekraczania własnych granic i ograniczeń, które teraz poznaję i staram się dobrze z nimi i przez nie przechodzić...
Teraz nie myślę "mi się to na pewno nie zdarzy" teraz wiem, że każdy może dostać coś czego w najdziwniejszych myślach sam by sobie nie wyobraził...więc ja teraz czekam na niespodzianki...jeżeli po raz kolejny miałaby to być nauka, nie prezent...dobrze

Czemu takie wyznania...nie w związku z dzisiejszym dniem, raczej z tym, że ten miesiąc bez leków, a przynajmniej ostatni tydzień, nie należał do tych przypominających "normalne". Zaczęło się, w zeszłą środę...szłam na spotkanie, byłam spóźniona, więc chciałam iść szybko, a każdy stawiany krok wydawał mi się walką z ogromnym ciężarem i podróżą pod prąd...co drugi krok to było potknięcie, im bardziej chciałam, tym mniej mogłam...w pewnym momencie do oczu po prostu napłynęły mi łzy bezsilności...
Dziś jest lepiej...trwało to ponad tydzień

Tak bardziej technicznie, odnosiłam wrażenie, poza "ciężarem" niemożności kontrolowania kolana, przy każdym kroku, z jednej strony miałam wrażenie, że się nie zgina, z drugiej czułam, że niesamowicie drga...
A tak w ogóle to od jakiegoś czasu "zataczam się"  troszkę intensywniej...
Zataczanie się to takie zataczanie bez wspomagania ☺ Właściciele SMu często o to wspomaganie niestety są posądzani...oj nasłuchałam się historii przeróżnych, od osób, które się nasłuchały od niczego nieświadomych obserwatorów i walki z krzywymi trotuarami ...może czasem warto zapytać człowieka czy wszystko w porządku, a nie zaczynać od "znaczących" spojrzeń i komentarzy sugerujących spożycie przed południem :)
Ja biorę ciągle ...już ponad trzy miesiące sterydy, więc teoretycznie nie powinno się nic dziać...czy może dzięki temu stało się tak niewiele...

Poza tym mam już wyznaczony...znów☺ termin operacji...wprawdzie jeszcze trochę czasu upłynie, ale już bliżej niż dalej...

8 komentarzy:

  1. Trudne to wszystko, czego doświadczasz. Bynajmniej nie sielskie. Bardzo mnie poruszyłeś tym, że każdy może dostać coś, czego by sobie w najdziwniejszych myślach nie wyobraził. Właśnie czegoś takiego doświadczam i próbuję się z tym pogodzić, ba, zaprzyjaźnić. Miłych, jak najmilszyćh Świąt życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa życzę Ci pogodzenia, bardzo dużo pogodzenia...Ale czy przyjaźni...z SM em to bym się chyba nie przyjaźniła:)
      Pozdrawiam najserdeczniej ♡

      Usuń
  2. Miałam kiedyś taki sen - chciałam biec, a coś cofało mnie , jakby wiatr...
    Wiele jest chorób i niedoskonałości, a my zamiast pochylić się nad każdym, od razu oceniamy - na pewno wstawiony lub naćpany...lenistwo, niewiedza, stereotypy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To to właśnie taki sen był, tylko w realu
      Dodałabym jeszcze, że strach...bo i ten często nie pozwala nam spojrzeć na drugiego człowieka...

      Usuń
  3. Basiu, dziękuję Ci za te poruszające słowa o tym, że dobrze, o nauce, o rozumieniu drugiego człowieka i o niespodziankach. Niech te trudne momenty będą jak najrzadsze. Ściskam mocno😚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niech takie najrzadsze będą u każdego z nas...zdrowego i chorego, młodego i bardziej doświadczonego;)

      Usuń
  4. Po prostu mocno Cię przytulam i życzę dużo sił.:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że jesteście ♥