Drugi miesiąc bez sterydów
Bez sterydów czuję się tak jak w zeszłym miesiącu, czyli...bez szczegółów, ogólnie...dobrze :) Dłużej, bo dziewięć miesięcy ;) jestem bez Tecfidery i czuję się...wyśmienicie :) Na myśl samą mam mdłości i nie mam nastroju na powrót ... zupełnie. Wprawdzie to wciąż odległy, mam nadzieję czas...ale z pewnością nastąpi.
Żywiołowość, której w zeszłym miesiącu mi zdecydowanie brakowało, w tym jakby się częściej pojawia...znawcy ;) stwierdziliby by, że to dzięki tej okropnej pogodzie, która nastąpiła ;) Ja piszę okropnej, pomimo, że dla większości SM-owców tą podłą jest ta upalna, gorąca, słoneczna :) dzięki której ja żyje i ładuje akumulatory ;)
W Polsce bliżej jesieni niż lata, ale ja mam jeszcze nadzieje z lata skorzystać w ramach jakoś tak późnego w tym roku urlopu ;) A może to po prostu myśl o wakacjach, gorącym słońcu, słonym morzu, starych zabytkach i dalekich widokach mnie tak sympatycznie nastraja ;)
Dobrego dnia ;)
Niech będzie jak najlepiej... A jesienne wakacje są super...
OdpowiedzUsuńTakie też mam przekonanie;)
UsuńJeszcze październik lubi zaskoczyć ciepłą aurą i pięknym słońcem, więc uszy do góry:-)
OdpowiedzUsuńTak gdzieś ktoś coś...I słyszałam że bardzo ma zaskoczyć ciepło w tym roku;)
UsuńCudownych wakacji! :)
OdpowiedzUsuń:* dziękuję;*
UsuńNo to kochana życzę Ci jak najwięcej słońca tego na niebiesiach i w życiu :)
OdpowiedzUsuńPóki co to się boję, że mi to wakacyjne za chmury się schowa ;)
Usuń