Tahini i marshmallow ;)
Chałwa marshmallow w dwie sekundy
Rozgrzewamy niedużą patelnię, z umiarem. Wylewamy na patelnie pastę tahini, na nią wrzucamy pianki (dużo, tak, żeby dno pokryć), na pianki jeszcze trochę pasty, mieszamy, 2 sekundy podgrzewamy, wyłączamy...
Sekund może być więcej, ale niekoniecznie, bo pianki niesamowicie łatwo i szybko się rozgrzewają i z łatwością palą.
ps. jest mi ogólnie trochę głupio....ja nie kupuję słodyczy...cukierków, czekoladek, czy innych batoników...ja długimi miesiącami, żeby nie pisać latami starałam się takowe wyplenić w domu mojego lubego rodzinnym, ja nawet tahinę, przecież sama robię, a dziś szybki dwuskładnikowy, dwu sekundowy przepis z gotowców ;)
Na ciut usprawiedliwienia...zrobimy kiedyś domowe pianki marshmallow , a podpowiem wam, że pewną praktykę już mamy ;) Bo wykonanie takich pianek bazuje na bezie włoskiej, tylko z dodatkiem żelatyny, ja w piance ;)
Póki co prawie zdrowego smacznego ;)
Nie wpadłabym na taki pomysł, szacun!
OdpowiedzUsuńAsia, jakbyś miała taką potrzebę słodkiego i takie pustki w szafkach to byś wpadła....;)
UsuńWtedy najczęściej zjadam pół słoika dżemu...
UsuńA no fanką nie jestem ;)
Usuńfajny pomysł szybki do realizacji.
OdpowiedzUsuńBłyskawiczny wręcz ;) ale uwagi wymaga :) bo pianki są szybkie i w roztapianiu i przypalaniu ;)
UsuńO, z przyjemnością wykorzystam ten przepis. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń;) ciszę się :) tylko pamietaj dwie sekundy ;)
Usuńo nie, chałwa to nie moja bajka... Choć pianki nawet czasem lubię (ale nie pamiętam kiedy jadłam.
OdpowiedzUsuńJa gdzieś w późnym dzieciństwie, wczesnym okresie nastoletnim...raz jedyny ;) i tylko dla tych smores je kupiłam...
UsuńM. uwielbia, ja nie ...
OdpowiedzUsuńPianki czy chałwę;) bo jak pianki to ja też , a jak pianki to ja też nie :)
OdpowiedzUsuń