piątek, 20 września 2019

Deser w dwie sekundy - chałwa ;)

Tahini i marshmallow ;)


Małe, niezbyt zdrowe, co nieco  ;) Ze uwielbiam chałwę i pseudo chałwę i owsianą chałwę ;) też, wiecie. Że ogromny pociąg do słodkiego miałam dnia pewnego to Wam piszę...:) Że w domu nie było nic słodkiego, poza paczką marshmallow, które kiedyś kupiłam, żeby Wam s'mores pokazać, a ja ten pociąg miałam ...to musiałam te okrutnie niezdrowe i same w sumie dla mnie nawet zbyt przesadnie jednak słodkie i chemiczne łakocie...zjeść :( Była jeszcze tahina - pasta sezamowa, więc ja niewiele myśląc postanowiłam pianki z tahiną połączyć, co by sobie chałwę marshmallową zrobić :)


Chałwa marshmallow w dwie sekundy

Rozgrzewamy niedużą patelnię, z umiarem. Wylewamy na patelnie pastę tahini, na nią wrzucamy pianki (dużo, tak, żeby dno pokryć), na pianki jeszcze trochę pasty, mieszamy, 2 sekundy podgrzewamy, wyłączamy...
Sekund może być więcej, ale niekoniecznie, bo pianki niesamowicie łatwo i szybko się rozgrzewają i z łatwością palą. 

ps. jest mi ogólnie trochę głupio....ja nie kupuję słodyczy...cukierków, czekoladek, czy innych batoników...ja długimi miesiącami, żeby nie pisać latami starałam się takowe wyplenić w domu mojego lubego rodzinnym, ja nawet tahinę, przecież sama robię, a dziś szybki dwuskładnikowy, dwu sekundowy przepis z gotowców ;)

Na ciut usprawiedliwienia...zrobimy kiedyś domowe pianki marshmallow , a podpowiem wam, że pewną praktykę już mamy ;) Bo wykonanie takich pianek bazuje na bezie włoskiej, tylko z dodatkiem żelatyny, ja w piance ;)

Póki co prawie zdrowego smacznego ;)

12 komentarzy:

  1. Nie wpadłabym na taki pomysł, szacun!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia, jakbyś miała taką potrzebę słodkiego i takie pustki w szafkach to byś wpadła....;)

      Usuń
    2. Wtedy najczęściej zjadam pół słoika dżemu...

      Usuń
    3. A no fanką nie jestem ;)

      Usuń
  2. fajny pomysł szybki do realizacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błyskawiczny wręcz ;) ale uwagi wymaga :) bo pianki są szybkie i w roztapianiu i przypalaniu ;)

      Usuń
  3. O, z przyjemnością wykorzystam ten przepis. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. o nie, chałwa to nie moja bajka... Choć pianki nawet czasem lubię (ale nie pamiętam kiedy jadłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja gdzieś w późnym dzieciństwie, wczesnym okresie nastoletnim...raz jedyny ;) i tylko dla tych smores je kupiłam...

      Usuń
  5. Pianki czy chałwę;) bo jak pianki to ja też , a jak pianki to ja też nie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że jesteście ♥