Dżem, konfitury, czy smarowidło....
... nieważne, grunt, że wyszedł najpyszniejszy dżem, jaki kiedykolwiek zrobiłam ;) chociaż ostatnia konfitura z aronii z dodatkami, była przepyszna podobno :)
Wracając do jagodowwgo ;) dżemu z malinami
Jest to przepis z tych na oko i smak ;)
Jagody przełożyłam do miski zalałam zimną wodą, przemieszałam, wyzbyłam się ewentualnych listków i wylałam na durszlak. Przełożyłam do garnka, za pomocą ręcznego blendera troszkę, czyli część zmiksowałam, dosłownie kilka razy wkładając żyrafę do garnka :)
Jagody zasypałam cukrem, gotowałam, aż uzyskały prawie gęstą konsystencję, co wcale długo nie trwało:)
Dołożylam maliny, była to raczej symboliczna ilość...powiedzmy na litr jagód pół szklanki malin ;)
Gotowałam, dopóki się nie wkomponowały:)
Przelewamy do wyparzonych słoiczków, zakrecamy, układamy do góry dnem i niech sobie wystygną :)
Zimowego smacznego;)
Jagód w tym roku jeszcze nie widziały moje oczy...
OdpowiedzUsuńMoje dość dużo;)
UsuńChociaż malin zbyt mało:)
Dobrze brzmi, tylko mnie sie nie chce robić przetworów, za leniwa jestem :)
OdpowiedzUsuńJa sobie co roku obiecuje, że będą tylko warzywne przetwory, bo tych owocowych ja nie jem , a mąż nie nadąża i takie tam można znaleźć...dojrzałe
UsuńA warzywnych nie ma już w grudniu :)
Znaczy chciałam napisać, że chyba lubię robić:)
Oj na pewno pyszny.:)
OdpowiedzUsuń