69 miesiąc

Sterydy, hormony i leki na SM

Taki osobisty, krótki co miesięczny post...dziś z naciskiem na leki prawie wszelkie z mojej puli ;)

Bez sterydów jestem tak długo, jak długo je brałam, a efektów odstawienia żadnych. Nie niepokoi mnie to, bo jak Wam chyba nie ;) wspominałam wpadłam z deszczu pod wodospad - osobisty lekarz rodzinny ;) tak stan powstały nazwał, zażywając dla odmiany leki hormonalne...z dla bardzo stałych czytelników wiadomych powodów :) Ale to też już niedługo za mną też...i niedługo mogę stanąć przed potwornym dylematem...
...czuć się dobrze...do nie wiadomo kiedy i czy to kiedy nie pojawi się za szybko, czy czuć się źle, ale wierzyć, że to źle będzie trwało zawsze....
Czuć się dobrze, czyli bez leków na stwardnienie rozsiane i dzień, w tydzień i miesiąc czekać na kiedyś pogorszenie, czy czuć się źle biorąc leki...
I jakby Wam to napisać jak Hamlet się czuję, bo być...czy może nie...;)

Wczoraj miałam gorszy nastrój↑ dziś jest lepszy :) Może przez smog...albo dzięki niemu ;) bo ja jednak z rodziców Ślązaczka :) A może dlatego, że rehabilitację zaczęłam...a to ostatni dzwonek był chyba, bo jak można z bólu budzić się noc w noc, od miesięcy...

Dobrego wieczoru ;)