Kartacze rodem z Litwy ;)
Ponadto ciastem, w kartaczach stosujemy ziemniaki i surowe i gotowane, w proporcjach od 3:1, do 1:1, a pyzy raczej z surowych wyłącznie, chociaż i z mieszanych być mogą...
Ustalmy najprawdziwszą prawdę, co kraj to nazewnictwo, a u mnie dziś kartacze, nie tyle, że nie z mojego regionu, wręcz nawet nie z kraju ;) Bo kartacze są litewskie, a u nas przysposobione w północno - wschodniej Polsce :)
Kartacze
Farsz mięsny
Farsz jest prosty, bo wykorzystujemy, jak u mnie ostatnio często, mięso z rosołu, które mielimy i przyprawiamy :)
Ciasto
Tu mniej prosto ;) Proporcja ziemniaków do ziemniaków 1:1, u mnie po 250 g ziemniaków surowych i ugotowanych.
Ziemniaki gotowane miałam z wczoraj i w niedługim czasie po ugotowaniu przeciskałam je przez praskę.
Ziemniaki surowe ścieramy na małych oczkach tarki i porządnie odciskamy...na tyle porządnie, żeby stały się "suche" :), można pomóc sobie kuchenną ściereczką.
Wodę z odciśniętych ziemniaków zostawiamy, a te mieszamy z ziemniakami gotowanymi...symbolicznie solimy.
Odlewamy delikatnie odstaną wodę, a pozostałą na dnie skrobię mieszamy z ziemniakami, w tym momencie jeszcze łyżką.
Teraz chcemy dodać jak najmniej mąki, będzie ich dwie i będą w proporcjach 1 :1 :) U mnie łyżka mąki pszennej, łyżka mąki ziemniaczanej ...łyżki z czubkiem.
Bardzo krótko zagniatamy ciasto i na stolnicy tworzymy wałek średnicy około 5 cm. Odkrawamy krążki około 2 cm, pomagając sobie mąką, jeżeli zaistnieje taka potrzeba formujemy na dłoni placek okrągły...na nim układamy farsz...i sklejamy kartacze wzdłuż, żeby następnie utworzyć ich prawidłowy, czyli wydłużony kształt.
Kartacze gotujemy w osolonej wodzie około 4 minut od wypłynięcia...
Możemy podawać z masełkiem, czy tak bardziej tradycyjnie, z cebulką ;) U mnie pokrojona niesamowicie drobno, bo potraktowana blenderem, posolona do zrumienienia smażyła się na na maśle z olejem...
Smacznego :)
Przepis wydaje się w miarę prosty.
OdpowiedzUsuńJadłam kartacze na Litwie. Były przepyszne.:)
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę zdrowia.
Te chyba też takie, bo mąż jedząc pytał kiedy znów zrobię:)
UsuńMój mąż gada o nich od roku, może teraz wreszcie zrobię? Skoro mamy siedzieć w domu...
OdpowiedzUsuńZrób :)
UsuńI mam nadzieję, że usłyszysz to co ja :)
Jadłam kiedyś przepyszne w Suwałkach...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPowinnam chyba Twojego bloga dać do wnikliwej lektury naszemu rodzinnemu intendentowi, który objawił wielkie talenty w tym kierunku ;)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńLubię jeść kartacze, więc, kto wie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kto wie :)
UsuńCałuje Cię 😘