10 miesięcy bez sterydów
Tak statystycznie wszelkie po nich (sterydach) pozostałości powinny być już w mej niepamięci od paru miesięcy. Zasada jest taka, że tak jak długo będziesz sterydy zażywać i akceptować ich uboczne skutki, tak samo długo tychże niepożądanych efektów twój organizm pozbywać się będzie.
Po sterydoterpii, była hormonoterapia, co zahamowało okres rekonwalescencji po tej pierwszej ;), a potem się okazała kwarantanna i nie makarony tu najpodlejsze, ale zdecydowanie zmniejszona aktywność poza czterema ścianami, poza którymi się nieczęsto przemieszczałam :/
Zostając przy kwarantannie, to jednak...odpoczęłam bardzo :) w głowie, w myślach, planach i życiowych założeniach :)
Ja wiem, że mi łatwiej, bo ja z zasady jestem mało wychodząca, więc się mogłam zamknąć w sobie i sobie odpoczywać psychicznie.... Zapewne, jako kobieta pracująca, a przynajmniej dzieciata, spoglądałabym na świat w ostatnich miesiącach inaczej...ale w takim, a nie innym moim życiowym położeniu, mogłabym zgodzić się na weekendową kwarantannę ;) co jakiś czas ;)
Jakaś tam rysa na szkle się pojawiła, w tym odpoczynku, żeby nie napisać wyrwa w murze :/ ale, że nie mnie dotyczyła bezpośrednio, to pozostanie tylko w wersji piórem po pamiętniku.
Myślę, że wcale nie jest Ci, nie było Ci łatwiej, bo jesteś w grupie ryzyka, a podświadomy lęk robi swoje.
OdpowiedzUsuńNikomu nie jest łatwiej, ale jaki mamy wybór?
Oby to przetrwać w jako takim zdrowiu, także psychicznie:-)
Kochana, zdrowia życzę.:)
OdpowiedzUsuńW moim rejonie gdzie mieszkam nie jest wesoło, a mam aż pięć chorób współistniejących...
Praca online bezpieczna owszem, ale już mnie wykończa, mam od trzech dni zastrzyki - rwa kulszowa.
Oj, ponarzekałam sobie.
Wszystkiego dobrego dla Adasia, no dla Ciebie.
Pozdrawiam ciepło i majowo.:)