piątek, 1 maja 2020

Kaczka po krakowsku

Kaczka z pieczarkami 


Kaczka po krakowsku w oryginale jest z grzybami...ale czy pieczarki to nie grzyby? Może być jak dzisiejsza w kawałkach może też być w całości, pieczona, najważniejsze, żeby była w majeranku ;) Zapraszam na kaczkę po krakowsku z pieczarkami ☺


Dla tych z Was, którzy nie mieli jeszcze przyjemności, albo mieli nieprzyjemność związaną z kaczką proponuję na pierwszy raz kaczkę bez skóry.

Kaczka po krakowsku


Składniki:

piersi i udka z kaczki, u mnie bez skóry
pieczarki około 10 niewielkich sztuk
cebula 1,5 - 2 sztuk :)
łyżka suszonego majeranku 
wywar* 0,5 - 1 szklanki

* wywar - w oryginale to woda z moczenia grzybów, że pieczarki niechętne takim zabiegom, u mnie rosół z kaczki, ale zarówno najzwyczajniej warzywny będzie odpowiedni, jak i woda też ☺

Piersi i udka przyprawiamy solą, pieprzem i majerankiem, zamykamy w szczelnym pojemniku i zostawiamy w lodowce na noc, albo kilka godzin.
Cebulę kroimy w piórka, pieczarki w plasterki. Mięso przekładamy do naczynia żaroodpornego (ja używałam gęślarki) dokładamy cebulę, całość pieprzymy i potrząsamy naczyniem, żeby się cebula z kaczką wymieszały. Dolewamy szklankę wywaru albo wody z łyżką masła.

Przykrywamy naczynie i pieczemy w 200 stopniach C około 2 godzin. Po upływie mniej więcej dwóch godzin zaglądamy do środka, odwracamy kacze części na drugą stronę i jeszcze do pół godziny, jeżeli zawartość płynu pozwala ;) , możemy kaczkę piec bez przykrycia, z tymże po kwadransie raz jeszcze powinniśmy ją odwrócić.

Jak nam się kaczka piecze przygotowujemy pieczarki, na łyżce masła smażymy pokrojone pieczarki i cebulę (ale tylko chwilę, niech one będą wciąż al dente),  która została, pieprzymy.

Kaczkę wyciągamy na deskę, a zawartość naczynia przelewamy na patelnię z pieczarkami, chyba, że jak ja piekliście kaczkę w naczyniu, które można używać i na kuchence :) , wtedy podsmażone pieczarki przekładamy do tegoż naczynia. Sos redukujemy, na koniec dodałam jeszcze pokrojoną natkę pietruszki.
Kaczkę polewamy sosem ;) na talerzu :)

A skóry absolutnie nie wyrzucajcie, bo kilka ważnych słów o niej niedługo.

Smacznego :)


7 komentarzy:

  1. Za kaczką niestety nie przepadam, ale podobno najlepsza w pomarańczach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O taką właśnie mąż poprosił, tyle , że akurat pomarańczy nie było, a pieczarki spragnione i owszem;)

      Usuń
  2. Mało jem mięsa.
    Akurat lubię dobrze przyrządzoną kaczkę.:)
    Pozdrawiam już majowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo dobra kaczka to dobra kaczka jest:)
      Ja w sumie też mało :)

      Usuń
  3. Interesująco (jak zwykle). Nie mam kaczki na razie, ale jak spotkam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jadłam podobną potrawę, ale z kurczaka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że jesteście ♥