Drożdżówka z porzeczkami
Niedzielne do kawy ;) Drożdżowe krok po kroku. Ciasto drożdżowe z mrożonymi owocami. Zapraszam :)
Ciasto drożdżowe z mrożonymi porzeczkami
Składniki:
500 g mąki
2/3 szklanki ciepłego mleka
40 g drożdży
100 g cukru
1 jajko
2 żółtka
100 g masła
szczypta soli
mrożone (niekoniecznie) owoce, u mnie około 250 g porzeczek
Zaczyn:
Mleko podgrzewamy, tylko na tyle, żeby było ciepłe, około 30 - 35 stopni Celsjusza. Wkładamy drożdże i mieszamy do ich rozpuszczenia. Wsypujemy trochę mąki, mieszamy, zasypujemy jeszcze odrobiną mąki, przykrywamy i zostawiamy na około kwadrans, żeby drożdże zaczęły pracować.
Masło roztapiamy i zostawiamy do przestudzenia.
Jajko, żółtka i cukier trochę ubijamy trzepaczką nad kąpielą wodną... (więcej o podręcznikowej babce pisałam tutaj ;) ).
Do misy miksera wsypujemy resztę mąki i szczyptę soli, dolewamy zaczyn i słodką masę jajeczną, miksujemy hakiem, albo mieszadłami do drożdżowego ciasta, pod koniec wlewając strumyczkiem przestudzone masło...gotowe, po około 10 minutach ciasto z łatwością odchodzi od haka.
Kulę ciasta w misce podsypujemy dodatkową łyżką mąki i przykrywamy ściereczką, zostawiamy w ciepłym miejscu. Za około pół godziny, wyciągamy ciasto na blat, ręcznie chwilę wyrabiamy i wkładamy z powrotem do miski pod ściereczkę.
Po kolejnej półgodzinie ciasto przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia . Palcami
delikatnie "nakłuwamy ciasto, żeby nasze owocki sobie mogły pobyć wszędzie.
Powierzchnię tak przygotowanego ciasta obsypujemy zamrożonymi porzeczkami.
Kruszonka
70 g mąki (najlepiej krupczatki, ale bez obowiązku ;) )
50 g masła
50 g cukru
Jeżeli pomagacie sobie malakserem, to wszystkie składniki wrzucamy do takiegoż, masła wówczas używamy zimnego i pulsacyjnmie czas jakiś miksujemy, aż do uzyskania kruszonki.
Jeżeli robimy ją ręcznie, to masło jak najbardziej może być w temperaturze pokojowej, bo wtedy zdecydowanie łatwiej jest ją wykonać.
Kruszonką obsypujemy owoce.
Ciasto przygotowane zostawiamy jeszcze na kwadrans pod przykryciem , a następnie pieczemy niecałą godzinę w 180 stopniach ;)
Smacznego ;)
Zrobiliśmy kiedyś, ale miejscami wyszedł zakalec, może owoców za dużo było...
OdpowiedzUsuń...a może za krótko się piekło...
UsuńJa o zakalcach wiem tylko tyle, że niektórzy lubią:)
Ale pyszności.:)
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą wypiłam zielony koktajl. Muszę unikać słodyczy...
Moc pozdrowień posyłam.
Ja powinnam :) więc nie próbowałam, a ze pyszności potwierdzić mogę wierząc w zapewnienia jedzacych:)
UsuńTakie ciasto lubię najbardziej. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMój mąż też :) Ja na szczęście albo nieszczęscie drożdżowego w wersji słodkiej to tak niekoniecznie :)
UsuńLubię takie szybkie ciasta, a niedługo będą już świeże owoce i mam nadzieje w przyzwoitych cenach to też będziemy piec takie pyszności :)
OdpowiedzUsuń