niedziela, 12 lipca 2020

75 miesiąc

18 miesięcy nieleczenia 




O oczopląsie, zaćmie i kręgosłupie...

Co by Wam dziś czas oczekiwania na niewiadomą na chwil kilka zorganizować...nie będzie przepisu, a cykliczny wpis do poczytania ;)

Kręgosłup

Byłam bardzo łaskawa dla mojego, pełnego różnie rozmieszczonych dyskopatii, kręgosłupa...przez dużą część czasu zamknięcia...a ostatnie tygodnie sobie pofolgowałam z niezrozumiałych dla mnie samej powodów....i główny bohater postanowił sprzeciwić się bardziej niż kiedykolwiek :)

Rehabilitacja w stwardnieniu rozsianym to podstawa...w związku z tym, że ja nie mam ewidentnych objawów niedowładów, póki co nie mam, to zapewne dlatego właśnie ciągotek do codziennej gimnastyki jakby też nie.... No i była akcja #zostańwdomu to stwierdziłam, że ktoś musi skorzystać...wprawdzie korzyści było dużo, ale mój kręgosłup się naprawdę prawdziwie zachwycił :) A teraz chyba zbyt porządna pogoda i dlatego może tak niełatwo się zmobilizować :)

Oczopląs 

O oku operowanym już ponad 13 miesięcy temu :) Usunięto mi wówczas zaćmę z niebieskiego oka, a w niedługim czasie...ale nie jestem wstanie dziś stwierdzić, czy po tygodniach, miesiącu, czy miesiącach... mój oczopląs stał się ewidentnie widoczny również dla mnie.

Oczopląs, jest to ruch gałek ocznych, który nie podlega naszej woli ;) 

W przebiegu stwardnienia rozsianego oczopląs jest zmianą częstą...szczególnie u osób, u których właśnie oczy zostały poddane pod wątpliwość przez ich układ immunologiczny. 

Kiedyś moje zaburzenia gałkoruchowe widoczne były dla okulisty, neurologa i wnikliwego obserwatora, dziś dla każdego z kim rozmawiam. Skąd wiem :) ? Nie stąd, że się ktokolwiek zapytał, czemu mi oko lata, ale stąd, że zawsze jak wiem, że rozmówca zauważył, pyta się, czy mi się wzrok po operacji poprawił :)

To jak jesteśmy przy poprawach, to cóż...rok temu wszystko było za mgłą, dziś jest za bardzo gęstą siatką mętów....ulgi żadnej nie doświadczyłam, może poza tą psychiczną, że jednak lepiej cokolwiek, ale widzieć, na oboje oczu :)


Dobrej spokojnej, rodzinnej niedzieli ♥

7 komentarzy:

  1. Cóż mogę Ci napisać? chętnie zdjęłabym z Ciebie choć odrobinę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee :) ale dziękuję:)
      Ale ja myślę, że każdy tych "ciężarów" ma tyle ile da radę ponieść:)

      Usuń
  2. Przyznam Ci się, że przy moim kalectwie rehabilitacja także odgrywa dużą rolę, ale nigdy nie chciało mi się solidnie ćwiczyć. Kręgosłup zaczyna mnie boleć zaledwie po godzinie siedzenia na wózku. Z jego powodu w dużej mierze zaprzestałam dziergać, choć czasami mi tego bardzo brakuje. Wzrok też mam zepsuty, bo okulary już dawno przestały wystarczać, a jakoś nie mogę się doprosić syna, by zabrał mnie do okulisty. Dlatego bardzo dobrze Cię rozumiem, że humor może nie być najlepszy, ale mimo tego życzę zdrowia(pozostałym częściom ciała) i uśmiechu zgodnie ze sloganem "jutro będzie lepiej".Uściski

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam oba czy ( oka?) po zabiegach zaćmy, i jakoś dzikiego zachwytu nie ma. Owszem, zeszła mi skala wady ( z minus 6 do minus 2, ale to w sumie efekt uboczny), mgły brak, ale męty latają i ogólnie ostrość wzroku mam w moim odczuciu gorszą.
    Trochę to inne niż Twoje problemy, obyś miała coraz lepiej, jeśli to możliwe

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja droga, czegóż Ci życzyć?
    Jak najmniej problemów ze zdrowiem. Dużo siły!
    Znasz mój przypadek... Do trzech tygodni decydujące wyniki, co dalej i gdzie...
    A lato ucieka.
    Serdeczności posyłam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że jesteście ♥