Miodowo, piernikowe ciasto z kremem i konfiturą żurawinową
- Stefanka, jakiej jeszcze nie znacie ;)
Jeszcze raz święta wspomnę, ale to w tym (początku) roku ostatni :)
Stefanka - ciasto, które było w każdej ważnej chwili, w każde święta, rodzinne spotkania. Jak wzięłam od babci przepis i zaczęłam piec sama, to troszkę spowszechniało :) Jak się okazało miłością do Stefanki ogarnięty został również mój mąż i na każde moje pytanie co upiec, albo jaki smak, odpowiada, Stefankę.
Stefanka być musi, więc ją trochę na święta uświąteczniłam ;) Wam mogę zaproponować wypróbowanie wersji takiej podczas trwającego karnawału☻
ciasto
jak na stefankę tylko z dodatkiem przypraw piernikowych, najlepiej takich domowych, ulubionych, własnych kompozycji :)krem
budyń500ml mleka
3 łyżki mąki pszennej
3 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżka cukru
2 -3 duże garście żurawiny suszonej
żółtko
3/4 mleka gotować z żurawiną i cukrem, zanim się zagotuje, a żurawina już zmięknie zmiksować i przelać przez sito, żeby pozbyć się skórek
Tym razem zagotować i wlać mieszaninę reszty mleka z mąkami i żółtkiem, energicznie mieszać, żeby nie zrobiły się grudki. Gesty budyń przykryć i odstawić
Miękkie masło miksujemy, a następnie, ciągle miksując dodajemy po łyżce wystudzonego budyniu.
Ciasto miodowe
3-4 garście suszonej żurawiny dusimy podlewając niewielką ilością wody i zostawiamy do wystygnięcia
składamy :)
Pierwszy placek smarujemy cienko częścią żurawinowej konfitury, na niej rozprowadzamy połowę kremu, następnie drugi placek, konfitura i krem. Ostatniego blatu nie smarujemy, tylko polewamy polewą.
Polewa
gorzka czekolada, rozpuszczona w kąpieli wodnej ;)
Boże Narodzenie za nami, ale karnawał trwa, więc ciut po rozpieszczać się jeszcze możemy ;)
Smacznego :)
Boże Narodzenie za nami, ale karnawał trwa, więc ciut po rozpieszczać się jeszcze możemy ;)
Smacznego :)
Nazwę ciasta pamiętam z dawnych czasów z cukierni, ale chyba nie jadłam. Twoja zapowiada sie obłędnie, dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuńA jeszcze nazywają miodownikiem,stefankiem, marlenką...I chyba co kraina to nazewnictwo ;)
UsuńMniam:-)
OdpowiedzUsuń😘
UsuńAleż kusisz :) A w biodra pójdzie jak nic, ha, ha
OdpowiedzUsuńPewnie , że pójdzie, więc będziemy miały okazję wyprowadzić się tam gdzie biooodra są super ;)
UsuńPychotka!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuń:) ;*
UsuńDokładnie strasznie kusisz, niestety muszę się trzymać diety bo coraz bliżej wesele. A tak smacznie wygląda, zapisze sobie przepis z przyjemnością po niego jeszcze w tym roku sięgnę;) Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie Klaudia
OdpowiedzUsuńPo weselu :) Polecam i proszę dać znać jak już nastanie czas Stefanki:)
UsuńPozdrawiam
Świetny przepis, na szczęście ja nie muszę martwić się dietami. Z ogromną przyjemnością jeszcze dzisiaj przetestuje sobie ten przepis :) uwielbiam robić takie rzeczy :D
OdpowiedzUsuń:) Ja trochę martwić się muszę, aleuwielbiam piec i jeść słodkie, więc ograniczam się tylko trochę;)
OdpowiedzUsuńWygląda smacznie, ale niestety muszę unikać słodyczy.
OdpowiedzUsuńTo polecam z jakiejś okazji dla najbliższych;)
Usuń