Idealny do małej czarnej...kawy :)
...doskonały jako krem do ciasta i tortu
Jak
nie mogę nazwać czegoś słodkiego ciastem, ciastkiem, ciasteczkiem, czy inną
babeczką, to jest to? Deser :) , ale z pewnymi małym wyjątkami:) budyń,
galaretka, czy inny kisiel, to już nie deser, tylko, te powyższe...na deser
są:) Chyba, że wykorzystuję je jako jeden ze składników, skomplikowanej całości
;)
Wiecie, że kiedyś bardziej
rozpoznawalnym słowem opisującym deser była legumina ;)
Desery często u mnie powstają w
ramach lodówkowych i szafkowych porządków...a potem już zostają na zawsze w
repertuarze... :) Jestem przekonana, że gdzieś w jakimś torcie już Wam krem z
tego deseru pokazywałam...a jeśli nie to, jak najbardziej nadaje się jako krem do tortu.
no to szybki deser :)
co potrzebujemy:
tarteletki / małe naczynia do
zapiekania
piekarnik :)
spód:
Wersje do podpieczenia:
moja wersja "resztkowa":
wyschnięte pierniczki,
ciasteczka, biszkopt - zemleć w blenderze
masło
Masło roztapiamy (u mnie na 4
deserki 1/8 kostki, pasek taki) i łączymy ze zmielonymi ciastami
wylepiamy naczynia do
zapiekania i podpiekamy... u mnie około 12 minut w 180 st. C
wersja 2:
herbatniki - zmielone w
blenderze
masło
Postępujemy podobnie jak wyżej,
tylko masła pewnie troszkę więcej (bo domowe ciasta, biszkopty są bardziej
maślane same w sobie)
wersja 3:
ulubione kruche ciasto na spód
Zagniatamy ulubione kruche i
podpiekamy
Wersja bez pieczenia:
Kruszymy, ulubione ciasteczka, bezy, wrzucamy na spody naczyń, w których chcemy podawać desery.
krem kajmakowy:
mascarpone
puszka mleka skondensowanego
słodzonego*, albo gotowa masa krówkowa
orzechy
* puszkę należy włożyć do
garnka z wodą i gotować około 2h
po tym czasie wystudzić i
dopiero otwierać
na całe opakowanie serka
mascarpone (250g) zużyłam około 4 łyżek czubatych
przygotowanej masy z mleka skondensowanego (ale ta ilość jest
absolutnie dowolna, w zależności jak słodko i kajmakowo lubicie)
Mascarpone z masą miksujemy do
połączenia składników, wykładamy na podpieczone wystudzone spody i dekorujemy
orzechami...duuużo orzechów... posiekanych
Wkładamy do lodówki na
przynajmniej pół godziny
Ja uwielbiam słodkie...bardzo
słodkie...a ten szybki deser, nawet mój średnio słodki mąż pochłonął :)
...i prosto z lodówki deserek
nie jest tak słodki, jak taki, który się "ogrzał" przed podaniem
Kobieto, nie masz litości, przy kawie czytam o takich pysznościach!
OdpowiedzUsuńAsieńko troszeczkę tylko sobie życie osłódźmy ;)
UsuńTo lubię:-)
OdpowiedzUsuńJa też ;)
UsuńNa pewno pyszne, ale dla mnie za słodkie...:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że bez umiaru, to dla każdego zbyt słodkie:)
UsuńAle kęs do czarnej mocnej kawy...;)
Mniam mniam 😉 ja trwam w mocnym postanowieniu a Ty serwujesz takie pyszności. Nie masz litości. Pozdrawiam 😉
OdpowiedzUsuńNie specjalnie ;) i też trwam ja...chociaż jak deserek powstawał, jeszcze nie trwałam.
UsuńAle pomyśl, jak cudnie będzie, jak postanowienie przestanie obowiązywać ;)