piątek, 3 maja 2019

Wiwat król! wiwat naród! Wiwat wszystkie stany!

3 maj 1791, Warszawa


Może i była to tylko chwila radości, ale Wiwat król! wiwat naród! Wiwat wszystkie stany! wybrzmiało pełną piersią ludzi pragnących równości i polskości.

A my dziś o królu wywołanym i nie tylko o jego obiadach czwartkowych, czy środowych.

Stanisław August Poniatowski miał na dworze kuchmistrza - Paula Tremo - nazywanego najznakomitszym w ówczesnej Europie.

Król był estetą wiadomo i jak się okazuje nie tylko w obejściu, a i podniebienie jego pragnęło piękna i wyrafinowanego smaku w jadle ;) To on zaczął wprowadzać do tradycyjnej kuchni polskiej lekką kuchnię francuską łącząc obie.

Piotr Paweł Tremo, bo tak nazywano go gdy zamieszkał pod Warszawą, po śmierci władcy. Był autorem Botaniki kuchennej, w której pisała o ziołach, warzywach i ich nie tylko smakowych właściwościach. Kuchnia na sześć osób podług przepisu P. Tremo pierwszego Kuchmistrza Stanisława Augusta Króla Polskiego jego autorstwa, była księgą pokazująca nie tylko przepisy realizowane na dworze królewskim, w szczególności podczas środowych, czy czwartkowych obiadów, ale ponadto receptą na idealne urządzenie kuchni, spiżarni, wraz z ich produktami i wyposażeniem.

Mądre obiady


Obiady czwartkowe, to kameralne spotkania króla z uczonymi i literatami. W środy zaś, na Zamku Królewskim, czy w Pałacu Łazienkowskim bawili z królem malarze i architekci.

Duszona baranina, rosół z jarząbków, to dania pojawiające się często, ze względu na wielką doń miłość władcy. Z francuskiej strony stołu można było spotkać potrawkę z kaczki, czy zupę migdałową.
Najczęściej jednak pojawiały się wędliny i pasztety na przystawki, barszcz z uszkami i sandacz w jarzynach na dania główne.
Do obiadu podawano wina, a jedynie król wybierał wodę źródlaną. Mówiono, że przykład trzeźwego króla Stanisława sprawiał, że pijaństwo wśród możnych stało się mniej zauważalne.

Niestety o ciastach, ciasteczkach i innych leguminach nie wiem nic, ale wiemy, że król Stanisław, jak zapewne większość władców i wielu możnych ówczesnej Europy lubował się w niepospolitej jeszcze czekoladzie...gorącej, do śniadania, czekoladzie z prawdziwego kakao :)
Słodkości może nie było, ale po obiedzie była kawa, równie dziwna wówczas jak kakao :)

O ile kuchnia czasów króla Stasia łączyła to co najlepsze z kuchni polskiej i zachodniej, przy czym z tej drugiej w owych czasach przyjęły się głównie mniejsze rozmiary posiłków i inne ich pory, to był to tylko początek rewolucji kulinarnej, która jak już zawładnęła Polską, nie wśród wszystkich cieszyła się uznaniem ☻
Indyk z sosem, 
Zraz z bigosem
Dawniej jedli pany, 
Dziś ślimaki i robaki 
Jak gdyby bociany.
Kto żabami żyje, 
Tego we dwa kije...

Ot, taka przyśpiewka z owych czasów (tekst. Stefa Witwicki)...której pierwszą zwrotkę dziś zna każdy ;) a wtedy tą zacytowaną uwielbiali powtarzać właściciele ziemscy....

Podczas polskich obiadów czwartkowych rozmawiano w języku polskim, pomimo znajomości  i mody, wśród możnych i wykształconych na używanie, w szczególności na tak zacnych spotkaniach, języka francuskiego.

Jest środa, czy czwartek, godzina piętnasta, jesteśmy u króla Stanisława Augusta, mówimy po polsku i siedzimy przy okrągłym (takim okrągłym okrągłym ;) ) stole, wszyscy biesiadnicy sobie równi.

Wśród gości króla część stanowili stali bywalcy, ale jednak każdego tygodnia towarzystwo było reprezentowane przez przedstawicieli innych grup, uczonych nie tylko z Warszawy, lecz z całej Polski i dzięki temu każdego tygodnia król mógł czuć się zaznajomiony z bieżącym życiem, sprawami i osiągnięciami.

Przepisy


Buraczki do pieczeni baraniej


To mam wrażenie przepis, który wciąż funkcjonuje w niejdnej polskiej kuchni ;) 

Kilogram umytych i ugotowanych buraków ścieramy na tarce o grubych oczkach. Przyrządzamy zasmażkę z 50 g masła (może być słonina) i 30 g mąki i jednej drobno pokrojonej cebuli.
Jasną zasmażkę rozprowadzamy 1/2 szklanki rosołu. Dodajemy buraczki i ząbek pokrojonego czosnku...solimy i nie zapominamy o szczypcie cukru ;)
Przed podaniem zakwaszamy sokiem z cytryny, ewentualnie winem czerwonym, wytrawnym, jednak tu musimy jeszcze 10 minut przed podaniem dusić.

Zupa migdałowa


Przepis P. Tremo - https://tiny.pl/trk23
Weźmiesz migdałów funtów trzy, oparz je wrzącą wodą i obierz z łupiny i obrane, w serwecie obsuszone, włóż do moździerza i utłuc je, dolewając do masy migdałowej zimnej wody trochę wody. Jak się dobrze utłuką, przybierz je z moździerza i nalej na nie przygotowanego letniego mleka. Dobrze umieszaj i przetrzyj przez pytel. Przystaw do ognia i zagrzej dobrze, lecz niech nie wre, bo się zwarzy. Na wydaniu włóż cukru o cytrynę otartego. Ryżu w mleku osobno ugotowanego włóż w wazę i nalej polewkę. Nb. Gdy się już ryż do połowy ugotuje, to wziąwszy dużych rodzenków pięknie wypłukanych włóż do niego i razem gotuj. Kiedy zaś chcesz dać zupę postną migdałową, to zamiast mleka, tak do migdałów, jako też i ryżu, użyjesz wody.  
Po więcej przepisów P. Tremo zapraszam na stronę internetową Łazienek Królewskich

I to taka namiastka, tego, jak  wyglądała kuchnia na dworze ostatniego króla Polski...

8 komentarzy:

  1. Wow, powiało wielkim światem:-)
    Nie dziwie się, że artyści lubili obiady czwartkowe, wszak nie samą sztuką człowiek żyje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć w założeniu tą właśnie sztuką w te "czwartki" żyć mieli ;)

      Usuń
  2. "Wiwat maj, Trzeci Maj, wiwat wielki Kołłątaj"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Maj, piękny Maj, u Polaków błogi raj! ;)

      Usuń
  3. Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem.:)
    Życzę udanej majówki - ciąg dalszy.:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że jesteście ♥