Pizza w formie chałki z zielonym ciastem drożdżowym...
...takie właściwie właśnie coś powstało. Forma w wersji, jak Ci się nudzi, albo jak nie chcesz, żeby mąż się zorientował, że jest czwartek ☺, który u nas jest synonimem końca tygodnia. Pisałam Wam kiedyś, że mąż mój własny, osobisty uważa, że jak robię pizzę oznacza to, że mam coś do ukrycia, posprzątania, zużycia. Ale dotyczy to tylko klasycznej niekoniecznie okrągłej, ale obowiązkowo płaskiej jej wersji ;)
Zapraszam na wytrawną chałkę z zielonym pesto ;)
Składniki na zielone ciasto drożdżowe:
Zapraszam na wytrawną chałkę z zielonym pesto ;)
Składniki na zielone ciasto drożdżowe:
30 g drożdży
120 g ciepłej wody
szczypta soli
czubata bardzo łyżka zielonego pesto * plus ewentualnie olej
* jeżeli pesto było dopiero co zrobione i jeszcze nie zalane oliwą, olejem, to jeszcze do ciasta dolewamy łyżkę oleju :)
Ja moje pesto, które wykorzystuje w pizzy, czy tarcie przygotowuję z olejem podłym, czyli rafinowanym, o wysokiej temperaturze dymienia. Po pierwsze się nie przypali, po drugie, nic gorszego niż on sam w sobie nam się przytrafić nie może, a taki tłoczony na zimno i by się spalił i tak czy siak stracił wszystko co w nim wartościowe :/
I ciasto przepięknie zielone jest w formie surowej, po upieczeniu oczywiście niestety zielone już nie będzie. Ale może warto najmłodszych zaprosić do współtworzenia pizzy, znaczy zabawy zielonym ciastem ;)
Ze składników na zielone ciasto drożdżowe wyrabiamy ciasto i pozostawiamy do wyrośnięcia. Ciasto dzielimy na trzy równe części, każdą wałkujemy wzdłuż , żeby nam powstał długi prostokąt.
Smarujemy czerwonym pesto, albo zielonym, do tego mozzarella starta na tarce, a całą resztę pozostawiam Waszej wyobraźni i ... zawartości lodówki ;)
Całość układamy tak, aby zostawić po centymetrze wolnej przestrzeni od brzegu i smarujemy ją białkiem jaja, żeby nam się łatwiej skleiły brzegi. no i właśnie sklejamy brzegi u góry. Tworzymy trzy takie długie drożdżowe rulony, a następnie kładziemy je obok siebie na papierze do pieczenia, na blaszy, klejeniem do dołu. Końcówki sklejamy, a poszczególne "pasma" przekładamy w taki sposób, aby powstał warkocz.
Smarujemy resztą białka, posypujemy siemieniem lnianym, w poszczególnych brzuszkach chałki robimy nacięcia. Możemy jeszcze na chwilę zostawić do wyrośnięcia, ale myślę, że już poszczególne pasma warkocza zdążyły wyrosnąć :)
Pieczemy w 210 stopniach około 15 - 20 minut.
Jeżeli ciasto będziemy nacinać wzdłuż lini warkocza, z łatwością każdy zainteresowany i głodny będzie mógł wyciągną sobie z całości swój własny ☻ kawałek pizzy w kształcie chałki ;)
Smacznego ;)
Odstawiłam pieczywo. Zobaczyłam chałkę i znowu mi się chce.... Wygląda tak apetycznie.
OdpowiedzUsuńhttp://furtka11.blogspot.com/
Ja wróciłam ;) bo efekt dokładnie odwrotny niż zamierzony ;)
UsuńSpecjalistą od ciasta drożdżowego jest mój mąż, więc już mu pokazuję twoje dzieło:-)
OdpowiedzUsuńAsia już mi pokazuj ;) I niechaj zrobi z twoimi ulubionymi dodatkami w jednym paśmie, w drugim ze swoimi, a w trzecim...jak tam chcecie :)
UsuńMusi być bardzo dobre w smaku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW smaku jak pizza ;) chociaż nie...lepsze, bo tak człowieka zaskoczy wygląd w pierwszej chwili, że o pizzy, nawet tej domowej nie myśli ;)
UsuńMam bieszczadzkie pesto z czosnku niedźwiedziego. Chyba się skuszę na taką chałkę. Forma bardzo do mnie przemawia ☺
OdpowiedzUsuńChyba do wszystkich przemawia ;) Coś znajomego, ale jakby nie do końca ;)
UsuńOla pesto niedźwiedzie (pyszności) zostaw sobie do kanapki, czy makaronu, a chałkę zrób po prostu...w chałce smak pesto się może troszkę zgubić...a szkoda :)
Niedawno robiłam taki chlebek odrywany z ziołami. Też pychota. Twoja chałka jest bardzo zachęcająca, no muszę coś takiego spróbować <3
OdpowiedzUsuńOj pachnie na ekranie :)
OdpowiedzUsuń