Pesto zielone
Potrzebujemy zielone liście, orzechy, bądź nasiona i olej. Zapraszam po przepis na nie tylko rzodkiewkowe pesto ;)
Zielone pesto w lodówce mam cały sezon ;) Robię je z tego co jest, z zielonego jednego gatunku, bądź mieszając. Ulubione nasze sezonowe pesto jest z listków rzodkiewki. Najpyszniej jest, jak rzodkiewka jest z własnego ara ;) ewentualnie kilku babcinych :) A wyraz twarzy babci, której mówię nie odrywaj liści proszę...bezcenny ("po co będziesz to wozić" ☺)
Poza tym robię też tradycyjnie bardziej...z natki pietruszki, z marchewki, z rukoli, ze szpinaku, no i z bazylii...choć w tym roku jakoś się jeszcze nie wydarzyło ;), czy brokułów ☺
Nasze ulubione z rzodkiewki i rukoli, bo naturalnie listki te są delikatnie pikantne, albo mieszanki na przykład szpinaku, czy natki marchewki z nimi właśnie ;)
Jeżeli chodzi o orzechy...pełna dowolność, ale do rzodkiewki naprawdę pasuje słonecznik :) Często też używam orzechów ziemnych, włoskich, brazylijskich, czy sezamu...albo z tych i innych, mieszanki.
Olej...zimno-tłoczony, ulubiony ;) U mnie najczęściej ostatnio lniany i z nasion sezamu...ewentualnie oliwa z oliwek ;)
Zielone pesto rzodkiewkowe
Jak robiłam ilości na jeden raz w małym pół litrowym blenderze używałam garści nasion, czy orzechów i "litr" liści. Po delikatnym zmiksowaniu blendera liści, dodawałam drugą połowę.
Teraz robię w Themomixie i używam 100 g orzechów i naczynie luźno wypełnione zielonymi liśćmi do 3/4 wysokości...
Thermomix nie z wyboru, a z musu ;) Jak macie wybór...to mały blender ;)
Jak zrobić zielone pesto
Pesto ma to do siebie, że może być i gładkie i nie całkiem :) Efekt, jaki chcemy osiągnąć uzależniamy od preferencji własnych i biesiadników:)
Do kielicha blendera wkładamy podprażone na suchej patelni orzechy i miksujemy...na prawie pył :) albo jedynie rozdrabniając. Dokładamy zielone i szczyptę soli ☺znów blendujemy, a że materia niewielka i lekka, to po chwili miksowania będziemy musieli ściągnąć pesto ze ścianek naczynia, do środka. Jak uzyskamy odpowiednią konsystencję, to albo przekładamy pesto do słoiczka i zalewamy wierzch olejem, albo kilka, 2 - 3 łyżki wlewamy do blendera i miksujemy całość.
Jest jeszcze jeden składnik, który bardzo chętnie znalazłby się w zielonym pesto - czosnek :) Kto lubi i może, dodać :)
Do czego wykorzystać zielone pesto
- smarowidło do kanapek
- do makaronów
- do ryżu
- do pizzy
- dodatek do sosów sałatkowych
- do mięsa...rolad na przykład ;)
- do zup
- do grzanek chrupiących ;)
- do pieczonych warzyw
- a może do grillowanego mięsa ;)
Smacznego ;)
Nie jadłam jeszcze nigdy żadnego pesta
OdpowiedzUsuńA może pomidorowe, czerwone w spaghetti się zdarzyło i nawet nie wiesz :)
UsuńWygląda cudnie, ale teraz jestem poza domem, więc mam wolne od kuchni...
OdpowiedzUsuńJa w tym roku może we wrześniu wolne ;)
UsuńO tak, pesto mogę:)
OdpowiedzUsuńZapisuję przepis.:) Dziękuję :)
Jupi, jakby to powiedziała moja studencka koleżanka, nasza zresztą imienniczka ;)
Usuń