sobota, 29 lutego 2020

Dzień, którego nie ma

W roku, który (nie) jest zły ☺



Przesądów na rok przestępny i na dzień 29 lutego jest  bez liku ...z najciekawszych, które wyczytałam to ostrzeżenie przed stawaniem na ślubnym kobiercu ☻ i zakupem nieruchomości ☺ w takim roku, a sam 29 luty jest jeszcze mniej sprzyjający niż 13 dzień dowolnego miesiąca wypadający w piątek ☺

Przepraszam za powstawiane uśmiechy ☺ gdzieniegdzie, ale ja jestem bardzo nie skora do dawania wiary takim zabobonom...a w ramach ;) chciałabym Wam napisać pewne wspomnienie moje własne...które kto wie, czy jednak trochę mojej wiary w niewierzenie nie zaburza ;)

_________________________________________________________________________________

Wspomnienie z Chinami w tle ☺


Miałam około dziewięciu lat, były wakacje, lato gorąco, wraz z bratem i kuzynostwem byliśmy u dziadków, a wraz z dziećmi z sąsiedztwa, też będącymi u swoich graliśmy w chowanego. Potrafiliśmy to robić cały dzień ...z przerwami obowiązkowymi na obiad, kolacje i inne przymusowe atrakcje ;) i takimi osobistymi, na każdego z nas tajne wędrówki do domu, kuchni i szafki, w której babcia zawsze miała coś słodkiego...
Był jeszcze jeden rodzaj przerw...kiedy to jednak chwilę we własnym gronie odpocząć należało...takie wytchnienie polegało na przykład na tworzeniu chodnikowych malowideł kredą, graniem w badmintona, nawdzianiem wrotek i wieloma innym aktywnymi działaniami...
Z kuzynką i koleżanką patykami akurat, na rozgrzanym asfalcie grawerowałyśmy wzory, gdy podszedł do nas Pan...był dziwny, taki trochę jakby bezdomny i strasznie stary ;) Dziś się domyślam, że był co najwyżej w wieku moich rodziców, czyli niewiele starszy ode mnie teraz ;)
Pan coś opowiadał, brat, kuzyni i kolega podjechali i podeszli.
Dość długo przy nas stał i cały czas rozmawiał z nami i do nas...ja zapamiętałam jedno zdanie Kiedyś na świecie będzie tylko Polska i Chiny...Nie rozumiałam go, ale odebrałam to do siebie...pewnie dlatego, że wypowiadając to zdanie patrzył na mnie.
Ja mam bardzo wiele wspomnień z dzieciństwa, ale duża ich część zachowała się dzięki fotografiom i filmom...pamiętanie tego Pana i tego zdania jest poza takimi wspomnieniami...jest moją retrospekcją...chociaż na wiele lat ta pamięć nie była mi ani potrzebna ani przywoływana...

Na pierwszym roku studiów wybrałam lektorat z języka chińskiego, a po pierwszym semestrze przypomniałam sobie tego Pana z przed wtedy jakiś 10 lat ☺
Jestem daleka od wierzenia w takie proroctwa, ale chcąc nie chcą, pomyślałam sobie no i masz te Chiny ;) Bo co ja mogłam o nich wiedzieć w wieku jeszcze nawet nie dziesięciu lat ;)
Dziś jak świat żyje koronawirusem Pan przypomniał mi się znowu :/

A ten rok, w którym go spotkałam był rokiem przestępnym :)

ps. na ślubnym kobiercu stanęłam w roku przestępnym...a nasze małżeństwo spokojnie trwa dwunasty rok ;)

Dobrego dnia, którego nie ma :)




6 komentarzy:

  1. Niesamowita historia! Dla mnie to już jakieś przeznaczenie i znak:)) Nie wiem jeszcze czego, ale jakby mnie coś takiego spotkało to nie dawałoby mi to spokoju, bardzo ciekawe🤔😀Pozdrawiam serdecznie😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Żadnych ważnych zdarzeń w lat przestępnych nie zapamiętałam, a epidemia zaczęła się jeszcze w ubiegłym roku...
    Zawsze się zastanawiam czy osoby urodzone 29 lutego obchodzą urodziny co 4 lata?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zeszły...Ale taka bliska bardziej stała się w tym przestępnym :)

      Usuń
  3. Mój kuzyn również stanął na ślubnym kobiercu w roku przestępnym i to 29 lutego. Małżeństwo jest bardzo szczęśliwe i trwa już dwadzieścia osiem lat. Dziś świętują... 7 rocznicę ;) Wybór takiej daty kuzyn argumentował tym, że nie zamierza obchodzić srebrnego wesela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak...:) Ale życzę przystępnie osiemnastej:)

      Usuń

Dziękuję, że jesteście ♥