Taki młodszy brat tortu Las Gandalfa ;)
Ten robiłam dla chrześniaka mojego męża :) Bo o ile mąż skończył lat czterdzieści, to Maleństwo roczek pierwszy...i wiecie co, różnica wieku między chłopakami to 39 lat bez jednego dnia, czyż nie uroczo.
Tort zielony, cytrynowy z owocami i lukrem porzeczkowym
Wszystkie składowe już poznaliście ;)
Biszkopt zielony, z tortu Las Gandalfa, biszkopt jasny, z ostatniego ♥ tortu, krem na przykład z rurek z kremem cytrynowym.
Pieczemy i studzimy oba biszkopty. Jasny przekrawamy na 3 blaty, zielony na dwa. Ja zużyłam jeden blat, drugi wykorzystałam w innym cieście. Ten jeden zielony blat kruszymy, rozrywamy, na małe "leśne" ☺ kawałki.
Krem lemon curd miksujemy z serkiem mascarpone (250g)
Dodatkowo potrzebujemy czegoś do nasączenia jasnego biszkoptu - u mnie był to rozcieńczony sok porzeczkowy i czegoś ...zaskakującego ;) co sprawi, że usłyszycie, że tort jest...przepyszny, najlepszy jaki jedli..jedzący ;) U mnie był to lukier porzeczkowy, którego użyłam ...w środku tortu :)
Lukier porzeczkowy
Żeby przygotować lukier porzeczkowy, potrzebujemy część gładkiego porzeczkowego dżemu, dwie części cukru pudru i troszkę soku z cytryny, którego, ewentualnie będziemy dodawać więcej jak lukier się okaże zbyt gęsty :)
Wszystkie składniki blendujemy, aż uzyskamy gładki gęstniejący, a zarazem płynny...lukier porzeczkowy :)
Składanie tortu
W tortownicy układamy kolejno: jasny blat i nasączamy sokiem, na nim część kremu, a na kremie część pokruszonego zielonego biszkoptu. Biszkopt musi pokryć całą powierzchnię. Na zielonym cieście robimy "ślimaka" lukrem porzeczkowym. Ślimak niech będzie raczej szczupły i raczej trochę ;) niech go będzie.
Kolejna warstwa to znów jasny biszkopt, ponownie krem, następnie pokruszone zielone ciasto, ślimak z lukru porzeczkowego.
I ostatni blat jasny z kremem, zielonym ciastem i tym razem zamiast lukru owoce i podobnie jak w torcie Las Gandalfa, żółte, cytrynowe, z lemon curd "leśne grzybki"
Tyle ;) znaczy jeszcze do lodówki na kilka godzin trzeba włożyć tort :)
Smacznego :)
Zauważyłam ten z lewej, ale pomyślałam, że to może kanapkowy, wytrawny...
OdpowiedzUsuńA tu niespodzianka ;)
UsuńWygląda świetnie!!
OdpowiedzUsuńSmakuje lepiej ;)
UsuńŚlinka leci...:)
OdpowiedzUsuńNawet na samo wspomnienie ;)
UsuńTylko Tobie to się wydaje takie proste ;-)
OdpowiedzUsuńIwona, jak babcię kocham, mówię i piszę ...jest:) Ostatnio przyjaciółce przepis podawałam, przyjaciółka absolutnie nie ciastowa...wprawdzie stwierdziła, że to było cos najtrudniejszego co robiła, a jednak pysznie wyszło i sukces ;)
Usuń