Bardzo prosty i szybki w wykonaniu zając królik z Dolphin Baby
Dolphin Baby Himalaya, to taka włóczka miękka jak kaczuszka :) Kilka już chyba lat temu się na nią boom zrobił i nie wiedzieć czemu skończyć nie może :)
Nigdy się nie podejrzewałam, że zrobię całą maskotkę tą właśnie włóczką, bo...
Przede wszystkim...jakby porównać maskotki do jedzenia ;) to ...pluszak z Dolphin Baby jest jak dwuskładnikowy baton orzechowy, a bawełniany mniejszy kolega miś, jak krakowski number cake ;)
Człowiek - szydełko, po prostu nie czuje tak ogromnej radości obcinając ostatnią nitkę z maskotki, którą robił dwa wieczory, zamiast trzydziestu :)
Po drugie...z Dolphin Baby robiłam kocyk dla niemowlaka...według producenta można prać w pralce w 40 stopniach...no to mam nadzieję, że maskotki pierze się rzadziej niż kocyki :)
Po trzecie nie wzbudzały we mnie dolphinowe zabawki wielu emocji, poza owieczką oczywiście ;) dopóki królik Staś nie powstał ;)
To teraz plusy dodatnie :) Dzieci z pewnością wolą baton orzechowy, bo nawet dorosła ja ma niesamowitą ochotę się do tego nie najmniejszego królika przytulać w kółko ;) Dwa wieczory, a nie trzydzieści to zdecydowanie brzmi sympatycznie, w szczególności w sytuacji jeżeli bardzo chcemy na pojutrze prezent sprawić małemu człowiekowi :)
Dzisiaj tyle...na ewentualną zachętę, a wzór będzie :) a bardziej tutorial / instrukcja / krok po kroku w grudniu, co by dokicać mógł jeszcze królik pod Wasze, znaczy wnuków i dzieci :) choinki :)
Dobrego dnia ;)
Dwa wieczory mówisz? Chyba kupię tę włóczkę... pytanie ile...
OdpowiedzUsuńMniej więcej dziś odpowiedziałam;)
UsuńSweter robię, a królika może kiedyś dla wnuka...
OdpowiedzUsuń;)
UsuńBardzo zachęcający opis. Czekam na szczegóły :)
OdpowiedzUsuńSą...znaczy dawka pierwsza ;)
Usuń